Holender mistrzem świata! Wystartowało 195 kolarzy, większość się wycofała

Inne
Holender mistrzem świata! Wystartowało 195 kolarzy, większość się wycofała
fot. PAP
Mathieu van der Poel został mistrzem świata w wyścigu ze startu wspólnego.

Holender Mathieu van der Poel został mistrzem świata w wyścigu ze startu wspólnego w Glasgow. Srebrny medal wywalczył Belg Wout van Aert, natomiast brązowy Słoweniec Tadej Pogacar. Michał Kwiatkowski wycofał się z rywalizacji tak, jak wielu innych kolarzy. Chociaż na liście startowej było 195 nazwisk, to do mety dojechała zaledwie 1/4 z nich.

Van der Poel zaatakował z małej grupki faworytów 23 km przed metą i mimo upadku na śliskiej po deszczu szosie utrzymał bezpieczną przewagę do mety.

 

Van Aert, wielki rywal Holendra również z przełajów, finiszował ze stratą 1.37, a osiem sekund więcej stracili Pogacar i Pedersen.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wyścig mężczyzn przerwany przez protestujących! Szokujące sceny na mistrzostwach świata

 

Van der Poel jest pierwszym Holendrem na liście mistrzów świata elity od 1985 roku, gdy w wyścigu zawodowców triumfował Joop Zoetemelk.

 

28-letni kolarz ekipy Alpecin-Deceuninck, wielokrotny mistrz świata w przełajach, odniósł 45. zwycięstwo w szosowej karierze, najbardziej prestiżowe. Pochodzi ze znakomitej kolarskiej rodziny, w której sukcesy w największych wyścigach odnosili jego dziadek Raymond Poulidor i ojciec Adrie van der Poel.

 

Kwiatkowski był jedynym Polakiem w stawce.

 

Wyścig odbywał się na liczącej aż 271,1 km trasie, krętej, wymagającej dużych umiejętności technicznych i najeżonej krótkimi podjazdami. Kolarze startowali z Edynburga, ale przed dojechaniem do rund w Glasgow musieli się zatrzymać i przerwać rywalizację na ponad pół godziny. Powodem była blokada drogi przez aktywistów klimatycznych.

 

W samym Glasgow, gdzie kilka razy w czasie wyścigu przechodził przelotny deszcz, Belgowie i Duńczycy narzucili bardzo mocne tempo już 120 km przed metą, rozrywając peleton. W pierwszej grupie, liczącej około 30 kolarzy, znaleźli się wszyscy faworyci, ale nie było Kwiatkowskiego, który zszedł z trasy po przejechaniu czterech z dziesięciu rund.

 

Na kolejnych rundach sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Około 45 km przed metą pojawił się przelotny deszcz i korzystając z tego na samotny rajd zdecydował się Włoch Alberto Bettiol. Pół minuty za nim jechali wszyscy późniejsi medaliści oraz Pedersen, a dopiero w następnej grupce znalazł się Belg Remco Evenepoel, który stracił szansę na obronę tytułu.

 

Decydujący okazał się podjazd 23 km przed metą. Bettiol opadł z sił, doścignęła go grupka faworytów, z której zaatakował van der Poel. Belg, Słoweniec i Duńczyk zawahali się, nie współpracowali ze sobą i szybko stracili kontakt z Holendrem, któremu nie przeszkodził nawet upadek na jednym z zakrętów i kłopoty z pedałem.

 

W końcówce z kolei van Aert zostawił Pogacara i Pedersena, zapewniając sobie srebrny medal, co jednak jest wynikiem poniżej oczekiwań kibiców belgijskich.

 

Van der Poel, zwycięzca tegorocznych klasyków Mediolan-San Remo i Paryż-Roubaix, potwierdził, że obecnie jest najlepszym kolarzem w wyścigach jednodniowych.

 

- Zwycięstwo w wyścigu o mistrzostwo świata było jednym z ostatnich celów, jakie pozostały mi do osiągnięcia. Zdobycie go dzisiaj to coś niesamowitego. Mogę być zadowolony z kariery, którą mógłbym już zakończyć, bo to co chciałem, zrealizowałem - powiedział Holender.

 

W najbliższą sobotę van der Poel będzie walczyć w Glasgow o drugi złoty medal - w cross country w kolarstwie górskim. W przełajach jest pięciokrotnym mistrzem świata, ale tę dyscyplinę UCI traktuje jako zimową i nie jest ona rozgrywana w Szkocji.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Michał Kwiatkowski (@kwiato)

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie