Raków Częstochowa lepszy od Cypryjczyków. Minimalna zaliczka przed rewanżem

Raków Częstochowa lepszy od Cypryjczyków. Minimalna zaliczka przed rewanżem
fot. PAP/Waldemar Deska
Raków Częstochowa lepszy od Cypryjczyków. Minimalna zaliczka przed rewanżem

W pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów Raków Częstochowa pokonał na własnym boisku Aris Limassol 2:1. Do siatki mistrzów Cypru trafili Władysław Koczerhin i Fabian Piasecki.

Wtorkowe starcie rozpoczęło się dla Rakowa w najlepszy możliwy sposób. W 7. minucie spotkania piłkę odzyskał na prawej flance Marcin Cebula i pognał skrzydłem w kierunku bramki. Następnie pięknym podaniem obsłużył Koczerhina, któremu pozostało już tylko skierować futbolówkę do siatki z najbliższej odległości.

 

ZOBACZ TAKŻE: Potencjalni rywale Rakowa Częstochowa na remis. Duża nieskuteczność drużyny Polaka

 

W dalszej części pierwszej połowy to goście dłużej utrzymywali się przy piłce. Częstochowianie mądrze się bronili i nie dopuszczali do klarownych sytuacji pod bramką strzeżoną przez Vladana Kovacevicia. Najgroźniej w polu karnym Rakowa było w dwudziestej minucie spotkania, kiedy to niebezpieczny strzał z powietrza oddał Leo Bengtsson. Piłka minęła jednak światło bramki. Mistrzowie Polski nie byli już do przerwy w stanie przeprowadzić żadnej wartej odnotowania akcji. Mieli natomiast to, co najważniejsze - jednobramkowe prowadzenie.

 

W 48. minucie serca fanów Rakowa mogły na chwilę się zatrzymać, a wszystko za sprawą... Fabiana Piaseckiego. Polski napastnik niefortunnie podbił piłkę głową po rzucie wolnym egzekwowanym przez Aris i był blisko zaskoczenia własnego golkipera. Chwilę później to częstochowianie mieli swoją sytuację. Giannis Papanikolaou "huknął" jednak wprost w Vanę Alvesa. 

 

Na zegarze widniała 61. minuta spotkania, kiedy ponownie w roli głównej wystąpił Cebula. Pomocnik Rakowa przeprowadził indywidualną akcję, wpadł w pole karne i został podcięty przez Steeve'a Yago. Ciężar wykonania jedenastki wziął na siebie Piasecki i nie dał Alvesovi szans, posyłając go w przeciwległy róg. Lepiej tego rzutu karnego po prostu nie dało się wykonać.

 

Drugi strzelony gol pozytywnie zadziałał na podopiecznych Dawida Szwargi. Częstochowianie trzymali piłkarzy Arisu z dala od swojej szesnastki i wydawało się, że dowiozą dwubramkową przewagę do ostatniego gwizdka arbitra Duje Strukana. Niestety, chwilowa utrata koncentracji kosztowała graczy Rakowa utratę gola na 1:2. Prosty zwód przed polem karnym wykonał Mihlali Mayambela, a następnie popisał się pięknym, mierzonym uderzeniem w samo okienko bramki Kovacevicia. Więcej bramek w Częstochowie już nie padło, a mistrzowie Polski pojadą na Cypr z minimalną zaliczką.

 

Raków Częstochowa - Aris Limassol 2:1 (1:0)

Bramki: Kochergin 7, Piasecki 63 (k) - Mayambela 89

 

Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Bogdan Racovitan, Zoran Arsenic, Stratos Svarnas - Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Gustav Berggren (85. Ben Lederman), Jean Carlos Silva - Władysław Koczerhin (73. Deian Sorescu), Marcin Cebula (85. Sonny Kittel) - Fabian Piasecki (73. Łukasz Zwoliński)

 

Aris Limassol: Vana - Eric Boakye, Franz Brorsson (71. Alex Moucketou-Moussounda), Steeve Yago, Caju - Mihlali Mayambela, Julius Szoke (46. Veljko Nikolic), Yannick Gomis, Karol Struski, Leo Bengtsson (76. Jaden Montnor) - Shavy Babicka (64. Mariusz Stępiński)

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie