Iga Świątek w ćwierćfinale w Montrealu! Mecz był dwukrotnie przerywany
Iga Świątek pokonała Czeszkę Karolinę Muchovą 6:1, 4:6, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału tenisowego turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Montrealu. Dzięki temu Polka na pewno utrzyma się w kolejnym tygodniu na szczycie światowego rankingu.
Spotkanie trwało dwie godziny i 52 minuty, ale od jego początku do końca minęło znacznie więcej czasu. Po drugim secie nastąpiła ponad trzygodzinna przerwa z powodu opadów deszczu, a gdy zawodniczki wróciły w końcu na kort, po kilkunastu minutach musiały znów go opuścić, bo aura znów się pogorszyła. Wówczas Świątek prowadziła 1:0 po przełamaniu rywalki, a w drugim gemie przegrywała 15:30. Ta przerwa również trwała ok. trzech godzin.
ZOBACZ TAKŻE: Aryna Sabalenka nie powstrzymała emocji. Spojrzała na trybuny i zalała się łzami (WIDEO)
- Grałyśmy ten mecz właściwie trzy razy. Nie przypominam sobie takiej sytuacji, na pewno nie było to łatwe, ale chciałam wykorzystać tę okazję, żeby nauczyć się reagować na nową sytuację - powiedziała w wywiadzie na korcie najwyżej rozstawiona zawodniczka tej imprezy.
W pierwszej partii liderka światowego rankingu nie dała Muchovej większych szans, choć walka była bardziej zacięta, niż sugeruje wynik. W drugiej Czeszka grała znacznie lepiej. Polka zaczęła natomiast popełniać proste błędy, które zdawały się coraz bardziej wyprowadzać ją z równowagi.
Po drugiej przerwie Świątek wyglądała już na spokojniejszą i utrzymała do końca przewagę przełamania, wykorzystując pierwszą piłkę meczową.
Polka grała z Muchovą (nr 14.) po raz trzeci. Poprzednie dwa starcia również kończyły się po trzech setach: w czerwcu br. Świątek zwyciężyła w finale wielkoszlemowego French Open, a cztery lata wcześniej Czeszka była górą w 1/16 finału w Pradze.
Na otwarcie Świątek miała wolny los, a w 2. rundzie pokonała inną Czeszkę Karolinę Pliskovą 7:6 (8-6), 6:2. W ćwierćfinale jej rywalką będzie albo reprezentantka gospodarzy Leylah Fernandez, albo Amerykanka Danielle Collins.
Wynik meczu trzeciej rundy:
Iga Świątek - Karolina Muchova 6:1, 4:6, 6:4