Anthony Joshua ciężko znokautował Roberta Heleniusa
Anthony Joshua długo usypiał fanów podczas walki wieczoru gali w Londynie, ale w końcu przyszedł taki moment, że uśpił także rywala. Anglik pokonał Roberta Heleniusa przez nokaut w siódmej rundzie. To jego pierwsza wygrana przed czasem od grudnia 2020 roku.
Początkowo Joshua miał zmierzyć się z Dillianem Whyte'em. Jego przeciwnik miał jednak "niekorzystne wyniki analityczne" w losowym teście antydopingowym. Walka Joshua - Whyte miała być rewanżem za pojedynek z 2015 roku, w którym górą był ten pierwszy. Promotorzy Matchroom Sport musieli znaleźć zastępstwo i wybór padł na 39-letniego Fina, który w 2020 i 2021 roku dwukrotnie wygrał z Adamem Kownackim. "Nordycki koszmar" w zeszły weekend w trzech rundach pokonał swojego rodaka Mikę Mielonena.
Zobacz także: Joshua - Helenius. Wyniki gali
Helenius zaczął odważnie, ale momentalnie musiał wycofać się do defensywy. Joshua jednak nie forsował tempa. Mijały kolejne minuty, a Anglik jakby bał się zaryzykować. Walczył bardzo spokojnie, a publiczność miała mało momentów do ekscytacji. Anglik trafiał głównie lewą ręką, mając spore problemy z wyczuciem dystansu.
Rundy mijały, a Fin, który kilka dni temu nie wiedział o tej walce, ciągle stał w ringu z Anglikiem. W siódmej rundzie wszystko się jednak skończyło. Joshua w końcu podszedł agresywnie i po skróceniu dystansu wystrzelił bezpośrednim prawym na szczękę Heleniusa. Fin padł na deski, a sędzia od razu przerwał pojedynek.
To pierwsza wygrana Joshuy przed czasem od grudnia 2020 roku. Wtedy znokautował Kubrata Pulewa.
Wynik walki:
Anthony Joshua (26-3, 23 KO) pokonał Roberta Heleniusa (32-5, 21 KO) przez nokaut w siódmej rundzie.
Przejdź na Polsatsport.pl