Kapitan reprezentacji Polski nie gryzł się w język! "Gdyby to był zespół z europejskiej czołówki – byłoby pozamiatane"

Koszykówka
Kapitan reprezentacji Polski nie gryzł się w język! "Gdyby to był zespół z europejskiej czołówki – byłoby pozamiatane"
fot. PAP/Zbigniew Meissner
Mateusz Ponitka i Aleksander Balcerowski oraz Kemal Karahodzic z Węgier podczas meczu turnieju prekwalifikacji IO 2024 koszykarzy w Gliwicach.

– Cieszymy się ze zwycięstwa, choć styl, w jakim zagraliśmy nie powala – powiedział kapitan reprezentacji Polski koszykarzy Mateusz Ponitka po wygranej w Gliwicach z Węgrami 83:81 na otwarcie turnieju prekwalifikacyjnego grupy B do igrzysk olimpijskich Paryż 2024.

– Wydaje mi się, że musimy teraz porozmawiać o tym, czego na dobrą sprawę chcemy. Bo w poniedziałek czeka nas o wiele trudniejszy mecz (z Bośnią i Hercegowiną), z bardziej "fizycznym" zespołem. Z nimi musimy się bić do upadłego – dodał.

 

Zobacz także: Udane otwarcie! Polscy koszykarze rozpoczęli walkę o igrzyska olimpijskie

 

Przyznał, że Polacy pozwolili rywalom odrobić straty w trzeciej kwarcie.

 

– Z plus 15 zeszliśmy do minus jeden. Gdyby to był zespół z europejskiej czołówki – byłoby pozamiatane. Bośniacy mocno się maskowali podczas przygotowań do turnieju. Oczywiście znamy ich zawodników, wiemy, kto przyjechał, w jak sposób grają w klubach. Musimy spojrzeć na siebie, przyjść megazmotywowani i bić się pod koszem. Bo dziś się nie biliśmy – zaznaczył kapitan reprezentacji, który w niedzielnym meczu zdobywał w końcówce decydujące punkty z rzutów wolnych. Uzyskał double-double - 13 pkt i 10 zbiórek, ale też trafił tylko jeden z ośmiu rzutów za trzy punkty.

 

Kapitan drużyny, który w barwach narodowych rozegrał już 154 spotkania i zdobył 1631 punktów, podkreślił, że zawodnicy zdają sobie sprawę z wagi turnieju.

 

– Gramy o igrzyska, każdy wie, jaka jest stawka. Może dziś wkradła się trema, może dekoncentracja, mam nadzieję, że to przetarcie przed kolejnym spotkaniem – podsumował.

 

Michał Michalak zaznaczył, że gospodarze niepotrzebnie zafundowali sobie nerwową końcówkę spotkania.

 

– Zbudowaliśmy przewagę, ale potem Węgrzy wrócili, uwierzyli i zaczęli trafiać. Cała czwarta kwarta była bliska remisu. Wydawało się, że kontrolujemy, ale rzuty rywali z trudnych pozycji trzymały ich w meczu. Styl z pewnością mógłby lepszy, ale zadanie wykonaliśmy, mimo falowanej gry wygraliśmy. W poniedziałek przed nami będzie kolejne – stwierdził.

 

Nie ukrywał, że poniedziałkowe spotkanie będzie dla Polaków trudniejsze.

 

– Jesteśmy świadomi tego, że musimy poprawić walkę o zbiórkę. Dzisiaj, zwłaszcza w pierwszej połowie, Węgrzy utrzymywali się w grze dzięki temu elementowi. Zbiórka w ataku była ich dużym atutem. Biorąc pod uwagę skład zespołu Bośni, gdzie mają dwóch dużych środkowych z NBA, będzie to bardzo ważne. Przygotujemy się i zagramy o zwycięstwo –stwierdził koszykarz, który w niedzielę zdobył 13 punktów, a całej karierze w drużynie narodowej w 56 meczach uzyskał ich 424.

 

WYNIKI KWALIFIKACJI OLIMPIJSKICH W KOSZYKÓWCE

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie