Sensacja w meczu Legii Warszawa! Beniaminek postawił się faworytowi

Piłka nożna
Sensacja w meczu Legii Warszawa! Beniaminek postawił się faworytowi
fot. PAP/Art Service
Piłkarze Legii Warszawa Artur Jędrzejczyk, Josue, Maciej Rosołek i Rafał Augustyniak cieszą się z gola podczas meczu ekstraklasy z Puszczą Niepołomice.

W meczu 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy Puszcza Niepołomice zremisowała w Krakowie z Legią Warszawa 1:1. Piłkarze Legii po raz trzeci w tym sezonie zmierzyli się z beniaminkiem. Po wygranych 3:0 z ŁKS Łódź i Ruchem Chorzów, tym razem musieli zadowolić się remisem.

Przed rozpoczęciem meczu władze Puszczy poinformowały, że przedłużono kontrakt z trener Tomaszem Tułaczem, który teraz ma obowiązywać do 30 czerwca 2027. Data podpisania nowej umowy nie została wybrana przypadkowo, bo dokładnie przed ośmiu laty, 13 sierpnia 2015 roku Tułacz został szkoleniowcem, występującego wówczas w drugiej lidze, klubu z Niepołomic. Piłkarze beniaminka ekstraklasy postarali się, aby godnie uczcić ten fakt i wywalczyli jeden punkt w starciu z faworyzowanym rywalem.

 

Zobacz także: Kapitan reprezentacji Polski nie gryzł się w język! "Gdyby to był zespół z europejskiej czołówki – byłoby pozamiatane"

 

Warszawianie przystąpili do tego spotkania w nie najlepszych nastrojach. Sprawiła to czwartkowa porażka 1:2 z Austrią Wiedeń w meczu eliminacji Ligi Konferencji. Trener Kosta Runjaic dokonał kilku zmian w składzie. Do bramki w miejsce Kacpra Tobiasza wszedł Dominik Hładun. Szansę gry od pierwszej minuty dostali także Enest Muci, Makana Baku i Maciej Rosołek.

 

Legia od początku uzyskała optyczną przewagę, ale zbyt wolno rozgrywała piłkę, aby wyprowadzić w pole dobrze zorganizowaną obronę Puszczy.

 

Gospodarze rzadko zapuszczali się w okolice pola karnego Legii, ale w 22. minucie wywalczyli rzut rożny. Wtedy jeszcze nie udało im się stworzyć zagrożenia, ale trzy minuty później niespodziewanie objęli prowadzenie. Po rozegraniu autu Kamil Zapolnik w polu karnym podał piłkę głową do Łukasza Sołowieja, a ten strzałem z kilku metrów nie dał szans Hładunowi.

 

Legia dość szybko odrobiła stratę. W 34. minucie goście wykonywali rzut wolny metr od narożnika pola karnego. Jouse posłał wysoką wrzutkę, do piłki wyskoczył Rosołek, ale nie sięgnął jej głową. Swoim ruchem zdezorientował jednak Kewina Kormara, który nie zatrzymał futbolówki i ta po odbiciu się od słupka wpadła do siatki.

 

W drugiej połowie mecz miał podobny przebieg – optyczna przewaga Legii, z której niewiele wynikało. Dopiero w 70. minucie wprowadzony chwilę wcześniej Marc Gual oddał groźny strzał z ok. 14 metrów, ale Komar popisał się znakomitą interwencją. Z kolei w 86. minucie bliski zdobycia bramki był debiutujący w Puszczy Muris Mesanovic. Bośniak z bliska posłał jednak piłkę obok słupka.

 

W doliczonym czasie gry Legia mocno przycisnęła. Komar okazał się lepszy w pojedynku z Gualem. Potem Hiszpan jeszcze raz próbował pokonać bramkarza Puszczy strzałem z 16 metrów, lecz ten popisał się świetną interwencją.

 

Po meczu Puszcza - Legia powiedzieli:

 

Kosta Runjaic (trener Legii): – Jeden punkt na wyjeździe niby nie jest zły, ale cel na ten mecz był jasny - przyjechaliśmy do Krakowa wygrać, a tak się nie stało. Złożyło się na to wiele przyczyn. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli bronić stałe fragmenty gry, bo nasz przeciwnik taką ma charakterystykę. Popełniliśmy prosty błąd podczas jednego z nich i daliśmy Puszczy nadzieję oraz zachęciliśmy do ataków. Nie był to dla nas łatwy mecz. Puszcza broniła się dobrze i mądrze. Graliśmy zbyt wolno, nie poruszaliśmy się po boisku tak, jak zakładaliśmy, do tego doszła niższa jakość indywidualna. Dlatego mamy tylko jeden punkt. Dodam jeszcze, że drużyny walczyły nie tylko ze sobą, ale też z warunkami atmosferycznymi, wysoką temperaturą. To dla nas nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Tyle już o tym meczu, bo w czwartek czeka nas bardzo ważne spotkanie w Wiedniu z Austrią w Lidze Konferencji i na tym się koncentrujemy.

 

Tomasz Tułacz (trener Puszczy): – Przede wszystkim jesteśmy zadowoleni z punktu, bo dużo wysiłku kosztowała nas ta zdobycz. Wiedzieliśmy, z kim się mierzyliśmy i jest ogromna satysfakcja, choć u siebie będziemy dążyć do tego, aby wygrywać. Pogratulowałem zawodnikom występu, szczególnie w drugiej połowie. Miałem pretensje do nich za pierwsze 15 minut, bo wyszli zbyt przestraszeni i głośno to w szatni wyraziłem. Suma summarum ten punkt traktujemy jako zdobycz i na tej pozytywnej fali będziemy starali się funkcjonować w ekstraklasie.

 

Możemy być teoretycznie słabsi, niekoniecznie być stawiani w roli faworyta, ale musimy grać odważnie, mieć otwarte serce na podjęcie rywalizacji z bogatszymi i lepszymi zespołami. Tego oczekuję od moich zawodników. Możemy mieć słabszy dzień i problemy, ale dzisiaj byliśmy bardzo dobrze zorganizowani. Może trochę tego zabrakło w końcówce, ale przetrzymaliśmy trudne momenty.

 

Puszcza Niepołomice – Legia Warszawa 1:1 (1:1)

 

Puszcza: Kewin Komar - Piotr Mroziński, Artur Craciun, Łukasz Sołowiej, Roman Jakuba - Mateusz Cholewiak (78. Wojciech Hajda), Michał Walski (61. Jordan Majchrzak), Jakub Serafin, Konrad Stępień, Marcel Pięczek (61. Artur Siemaszko) - Kamil Zapolnik (61. Muris Mesanovic).
Legia: Dominik Hładun - Artur Jędrzejczyk (46. Patryk Kun), Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek (46. Tomas Pekhart), Bartosz Slisz, Jurgen Celhaka, Makana Baku – Josue (80. Juergen Elitim), Maciej Rosołek (75. Igor Strzałek), Ernest Muci (65. Marc Gual).

 

Bramki: 1:0 Łukasz Sołowiej (25), 1:1 Josue (34–wolny).

 

Żółte kartki: Kamil Zapolnik, Roman Jakuba, Piotr Mroziński, Wojciech Hajda, Artur Craciun (Puszcza), Artur Jędrzejczyk, Maciej Rosołek (Legia).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 5 313.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie