Znicz zgaszony! Spadkowicz lepszy od beniaminka
Lechia Gdańsk - Znicz Pruszków 1:0. Skrót meczu
Tomasz Neugebauer: Od razu krzyczałem sędziemu, że nie ma gola
Jakub Wójcicki: Niepotrzebnie próbowaliśmy kombinować, zabrakło prostoty
W pierwszym niedzielnym meczu 4. kolejki Fortuna 1 Ligi ekipa Lechii Gdańsk wygrała na własnym boisku ze Zniczem Pruszków 1:0. Gola na wagę zwycięstwa strzelił w pierwszej połowie Elias Olsson.
Było to starcie spadkowicza z PKO BP Ekstraklasy oraz beniaminka Fortuna 1 Ligi. Faworytami byli zatem gospodarze, którzy celowali w drugie w tym sezonie zwycięstwo. Gdańszczanie na inaugurację rozgrywek wygrali w Głogowie z Chrobrym 4:2. Później nie było już tak dobrze, o czym świadczy porażka u siebie z innym beniaminkiem rozgrywek - Motorem Lublin 0:1 oraz remis 1:1 w Płocku z innym spadkowiczem z PKO BP Ekstraklasy - Wisłą.
Znicz bardzo dobrze wszedł w nowy sezon. Wystarczy powiedzieć, że pruszkowianie najpierw pokonali u siebie Apklan Resovię Rzeszów 2:0, a następnie zremisowali 1:1 na trudnym terenie w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. W trzeciej kolejce piłkarze z Mazowsza zwyciężyli u siebie Zagłębie Sosnowiec 1:0.
ZOBACZ TAKŻE: Gigant chce rozstać się z legendą? To byłby koniec pięknej ery
Nie może zatem dziwić, że apetyty kibiców oraz zawodników Znicza zdecydowanie wzrosły przed konfrontacją w Gdańsku. Lechia miała w pamięci już jedno niepowodzenie z beniaminkiem Fortuna 1 Ligi, toteż nie było mowy o zlekceważeniu rywala.
Dowodem na to w miarę szybko zdobyta bramka. W 28. minucie asystę Dominika Piły wykorzystał Olsson, który dał prowadzenie gospodarzom. W pierwszej połowie Lechia znacznie częściej utrzymywała się przy piłce, chociaż więcej sytuacji bramkowych wypracował sobie Znicz.
W drugiej części obraz gry znacząco uległ zmianie. Przede wszystkim kibice byli świadkami bardziej wyrównanego spotkania. Pruszkowianie, w przeciwieństwie do pierwszej połowy, dłużej byli przy futbolówce. Brakowało jednak finalizacji w ofensywie.
W 88. minucie do wyrównania doprowadził Patrik Czarnowski. Wydawało się, że goście unikną pierwszej w tym sezonie porażki, ale po wideoweryfikacji VAR arbiter nie uznał gola.
Sędzia doliczył aż siedem minut do regulaminowego czasu gry, ale to nie wystarczyło piłkarzom Znicza do remisu. W samej końcówce czerwoną kartkę za ostre zagranie otrzymał piłkarz gości, Tymon Proczek.
Dzięki wygranej Lechia zrównała się dorobkiem punktowym z pruszkowianami. Oba zespoły mogą w tym momencie pochwalić się identycznym bilansem dwóch zwycięstw, remisu i porażki.
W następnej kolejce Lechia zagra w Rzeszowie z Resovią, natomiast Znicz u siebie zmierzy się z GKS-em Katowice.
Lechia Gdańsk - Znicz Pruszków 1:0 (1:0)
Bramka: Olsson 28