Immergas Warszawa najlepszy w PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki!
Immergas Warszawa - PSG Stal Nysa 2:0. Skrót meczu
Trefl Royal Seafood Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn 0:2. Skrót meczu
Trefl Royal Seafood Gdańsk - Immergas Warszawa 0:2. Skrót meczu
Indykpol AZS Olsztyn - GKS Katowice 2:0. Skrót meczu
PSG Stal Nysa - KGHM Cuprum Lubin 2:0. Skrót meczu
Immergas Warszawa - Ślepsk Malow Suwałki 2:0. Skrót meczu
Trefl Royal Seafood Gdańsk - BOGDANKA LUK Lublin 2:0. Skrót meczu
Siatkarze drużyny Immergas Warszawa wygrali na plaży w Gdańsku czwartą edycję turnieju PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki. Stołeczny zespół wygrał wszystkie mecze, a w finale pokonał PSG Stal Nysa 2:0. Brązowe medale, po wygranej 2:0 z Treflem Royal Seafood Gdańsk, odebrali gracze Indykpolu AZS Olsztyn.
Warszawska drużyna w pierwszy secie finału miała sporo problemów, musiała bronić piłek setowych, ale w grze na przewagi okazała się lepsza. A w drugiej partii już kontrolowała przebieg gry.
Zobacz także: PreZero Grand Prix PLS 2023. Wyniki i skróty niedzielnych meczów
– Myślę, że gracze Stali mogą trochę sobie pluć w brodę, bo byli blisko wygrania tej pierwszej partii. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy, bo też po to tutaj przyjechaliśmy. To były cztery dni dobrej zabawy i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wygraliśmy wszystkie mecze. Teraz powrót do Warszawy, jeden dzień wolnego i zaczynamy trenować w hali – mówił Jan Firlej, rozgrywający warszawskiego zespołu. Nagroda MVP finału trafiła w ręce jego kolegi z drużyny Artura Szalpuka.
Z kolei gracze PSG Stali, którzy spędzili nad morzem tydzień i nie ukrywali, że mierzyli w zwycięstwo, byli mocno rozczarowani. – Tak, chcieliśmy bardzo tutaj wygrać. To już mój drugi srebrny medal tego lata i może się będę powtarzał, jak po finale uniwersjady, ale na pewno mogliśmy tutaj zagrać lepiej i wygrać. My zawsze gramy o zwycięstwo, nie ma znaczenia, czy to hala, plażówka, czy jakiekolwiek inne rozgrywki – komentował Michał Gierżot, kapitan PSG Stali.
W starciu o brązowy medal też było 2:0, a lepsi od Trefla Royal Seafood Gdańsk okazali się gracze Indykpolu AZS Olsztyn. Oni mieli trudne zadanie, bo do starcia o brązowy medal przystąpili z marszu po przegranym półfinale.
– Nie było łatwo zagrać tych trzech meczów dzisiaj, w tym dwóch pod rząd, ale jakoś znaleźliśmy siłę w sercach i znaleźliśmy siły. Turniej naprawdę fajnie zorganizowany, kibice też dopisali, a ostatniego dnia przyszło ich jeszcze więcej, więc na pewno będziemy mieli dobre wspomnienia. Tym bardziej, że jeszcze przed przygotowaniami w hali złapaliśmy trochę witaminy D, trochę się dopaliliśmy, bo teraz długo nie wyjdziemy spod dachu – mówił Nicolas Szerszeń z Indykpolu AZS.
– Przed turniejem pewnie byłbym zadowolony z miejsca w czwórce, ale teraz jestem trochę zawiedziony z przebiegu tych dwóch spotkań ostatnich, czyli półfinału i starcia o brązowy medal. Ale na pewno czwarte miejsce na szesnaście drużyn to nie jest nic złego. Cieszę się, że dopisali kibice, zresztą w Gdańsku kibice zawsze nam dopisują, co widać po frekwencji w ERGO Arenie, gdzie zawsze przychodzą tłumy. Dziękuję wszystkim kibicom, że nas wspierali i może za rok uda nam się zająć wyższe miejsce, niż czwarte – dodał Kamil Droszyński z drużyny Trefla.
Przejdź na Polsatsport.pl