Fran Tudor: Dominowaliśmy przez większość meczu. Zostaje żal
Raków Częstochowa przegrał z FC Kopenhaga 0:1 w pierwszym meczu 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. - Wydaję mi się, że więcej intensywności było podczas naszych spotkań w Baku i na Cyprze. Dominowaliśmy przez większość meczu, a zostaje żal. Szkoda. - powiedział Fran Tudor.
Na stadionie w Sosnowcu oglądaliśmy wyrównane spotkanie, o którym przesądziła jedna bramka. W 9. minucie samobójcze trafienie zanotował Bogdan Racovitan.
- Wydaję mi się, że więcej intensywności było podczas naszych spotkań w Baku i na Cyprze. Dominowaliśmy przez większość meczu, a zostaje żal. Szkoda. Myślę, że za mało pokazaliśmy, kiedy posiadaliśmy piłkę. Nie wiem, czego zabrakło w pierwszej połowie. W drugiej było już lepiej. Stworzyliśmy więcej sytuacji. Żal mi bramki, bo spóźniliśmy się przy tej akcji. Bogdan za późno przesunął, a rywale mieli trochę szczęścia - powiedział Tudor, który był w tym spotkaniu kapitanem Rakowa.
ZOBACZ TAKŻE: Raków Częstochowa oddalił się od Ligi Mistrzów! Zdecydował pechowy gol
Dzień przed meczem z powodu urazy wypadł lider bloku defensywnego drużyny z Częstochowy Zoran Arsenic. Od początku sezonu kontuzja eliminuje z gry także m.in. Ivi Lopeza.
- Słuchajcie, musieliśmy grać bez nich. Kontuzje są normalne, kiedy gra się co trzy dni. Mamy szeroką kadrę i nie możemy szukać alibi w urazach naszych zawodników. To jest pierwszy mecz, mamy jeszcze 90 minut w Kopenhadze - dodał Tudor.
Przejdź na Polsatsport.pl