Natalia Kaczmarek: Cały czas chodziło za mną widmo Eugene

Inne

Natalia Kaczmarek, wicemistrzyni świata w biegu na 400 metrów, podkreśliła bezpośrednio po starcie w Budapeszcie, że podium zawodów przyniosło jej... ogromną ulgę.

Polska lekkoatletka wciąż miała bowiem w pamięci występ na mistrzostwach świata w Eugene, podczas których zajęła z czasem 51,34 s piąte miejsce w półfinale i nie zakwalifikowała się do walki o medale.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ewa Swoboda szósta na świecie! Walczyła do samego końca

 

- Przyjechałam tu z myślą o podium, mój trener też we mnie wierzył, ale nie chciałam nakładać na siebie niepotrzebnej presji. Chodziło za mną widmo Eugene, bo bardzo chciałam być w tamtym finale i uważam, że było mnie na to stać, a to się nie udało, więc w tym roku unikałam mediów, nie chciałam o tym za bardzo rozmawiać, żeby skupić się tylko na biegu i udało się, jest medal - powiedziała wicemistrzyni świata.

 

Srebro Kaczmarek to pierwszy polski medal w biegu na 400 metrów kobiet w 40-letniej historii MŚ w lekkoatletyce. Sama Kaczmarek w finałowym biegu uzyskała trzeci czas w karierze.

 

- Tutaj tak naprawdę nie biega się po rekordy życiowe. To znaczy byłoby super, gdyby on był, ale to jest bieg na miejsca. On był naprawdę szalony, dla mnie trochę za szybki i myślałam tylko o tym, żeby pobiec po medal - zakończyła Natalia Kaczmarek.

 

Złoto w biegu na 400 metrów wywalczyła w Budapeszcie Marileidy Paulino z Dominikany (48,76 s), a brąz - Sada Williams z Barbadosu (49,60 s).

 

RI, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Magazyn CLIP - 21.10

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie