Nie żyje zawodnik polskiego klubu. Zmarł po interwencji, jest oświadczenie policji

Inne
Nie żyje zawodnik polskiego klubu. Zmarł po interwencji, jest oświadczenie policji
fot. Facebook/Panthers Wrocław
Nie żyje jeden z zawodników Panthers Wrocław

Polski klub futbolu amerykańskiego Panthers Wrocław za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał tragiczną informację. W nocy z piątku na sobotę zmarł jeden z zawodników wrocławskiego zespołu.

Polski klub w sobotę opublikował w swoich mediach społecznościowych post, dotyczący śmierci Norwega. 

 

"28-letni, pochodzący z Norwegii Leo dołączył do nas w kwietniu i był jednym z podstawowych zawodników składu grającego w European League Of Football. Jesteśmy zszokowani i głęboko poruszeni tym faktem. Składamy kondolencje Bliskim Leo w imieniu zawodników, pracowników i właścicieli klubu" - napisano.

 

ZOBACZ TAKŻE: Tragedia podczas kwalifikacji do Manx Grand Prix. Zginęło dwóch motocyklistów

 

Włodarze klubu oświadczyli również, że trwa wyjaśnianie okoliczności śmierci zawodnika.

 

"W oczekiwaniu na wyjaśnienie okoliczności tego tragicznego zdarzenia, łączymy się w bólu z każdym, dla kogo Leo był tak ważny i bliski jak dla Panthers Wrocław" - można przeczytać. 

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Panthers Wrocław (@pantherswroclaw)

 

Według informacji podanych przez portal Polsatnews.pl, Norweg zmarł po interwencji policji. W piątek około godziny 22:00 funkcjonariusze zostali wezwani na jedno z osiedli mieszkaniowych we Wrocławiu, gdzie miał przebywać pobudzony mężczyzna, który zakłócał spokój. 

 

- W początkowej fazie interwencji 28-latek był dość spokojny i potwierdził swój udział w tych zdarzeniach, a także dodał, że pił wcześniej alkohol i zażywał środki odurzające. Wskazał także miejsce, gdzie leżą marihuana i amfetamina - podał komisarz Wojciech Jabłoński, cytowany przez Polsatnews.pl.

 

Policjanci mieli wyjaśnić Norwegowi, że posiadanie narkotyków w Polsce jest zabronione, przez co muszą go zatrzymać. Wtedy zawodnik Panthers Wrocław zaczął stawiać opór. Funkcjonariusze obezwładnili mężczyznę i z uwagi na jego stan zdrowia - wezwali karetkę. Medycy podali Norwegowi środki uspokajające. 

 

- Niestety po chwili od ich otrzymania, zaczął omdlewać i utracił przytomność. Przystąpiono więc do profesjonalnej resuscytacji krążeniowo-oddechowej i przywrócone zostały jego czynności życiowe. 28-latek został przez pogotowie ratunkowe przewieziony do jednego z wrocławskich szpitali, gdzie niestety po ponad godzinie zmarł - stwierdził kom. Jabłoński. 

 

O całej sytuacji została poinformowana prokuratura. Sprawą zajmują się również Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.

AA, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie