Kamil Grabara: Nie będę posypywał głowy popiołem, że zagram w Lidze Mistrzów
- Nie będę posypywał głowy popiołem, że w Lidze Mistrzów zagram ja, a nie polska drużyna, bo chyba nie o to chodzi. W końcówce w nasze poczynania wkradła się pewna nerwowość i gdyby ten mecz potrwał 10 minut dłużej, to Raków mógłby doprowadzić do dogrywki - powiedział bramkarz FC Kopenhaga i reprezentant Polski Kamil Grabara.
Marcin Feddek: Jakie to uczucie wywalczyć awans do najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych na świecie?
Kamil Grabara: Już po raz drugi w karierze będę grał w Lidze Mistrzów, ale muszę przyznać, że cieszę się tak samo, jak za pierwszym razem. To uczucie w ogóle się nie nudzi.
Czy rewanż w Kopenhadze był trudniejszy od pierwszego meczu? Już w Sosnowcu mówiłeś, że to wasz zespół awansuje do fazy grupowej, ale jak oceniasz poziom rewanżu?
Muszę przyznać, że pod koniec w nasze poczynania wkradła się pewna nerwowość, ale na pewno cieszy to, że przy prowadzeniu 1:0 stwarzaliśmy sobie kolejne sytuacje do strzelenia gola. Niestety nie udało nam się żadnej z nich wykorzystać, a wiadomo, że jak się zostawia uchyloną furtkę, to tak dobra drużyna jak Raków na pewno spróbuje przez nią przejść. Jest to dla nas nauczka, z której powinniśmy wyciągnąć wniosek, że mecz piłki nożnej trwa 90 minut, a nie 85.
Widziałem, że parę razy upominałeś swoich partnerów, by utrzymywali koncentrację w newralgicznych momentach spotkania.
Zgadza się. Mamy swoje problemy w defensywie, więc trzeba było zewrzeć szyki. Gdyby ten mecz potrwał 10 minut dłużej, to być może ekipa z Częstochowy doprowadziłaby do dogrywki.
ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Hajto: Trener Rakowa źle zarządzał drużyną
Czy Raków Twoim zdaniem jest gotowy na grę w Lidze Europy?
Nie mnie to oceniać. Na pewno nie będę posypywał głowy popiołem, że w Lidze Mistrzów zagram ja, a nie polska drużyna, bo chyba nie o to chodzi. Powtórzę się, że Raków to dobra drużyna i wiedzieliśmy, że czeka nas trudne wyzwanie, ale gdybyśmy nie awansowali, to bylibyśmy na siebie niesamowicie źli.
Przejdź na Polsatsport.pl