Raków Częstochowa był o włos od Ligi Mistrzów. Zbigniew Boniek: Kuriozum, raz na 10 lat!
Nie chodzi mi o krytykę, ale mam duży niedosyt, bo w żadnym elemencie piłkarskim, może poza doświadczeniem, nie widziałem wyższości drużyny z Kopenhagi. Wręcz przeciwnie, Raków miał więcej sytuacji. Zabrakło lepszych interwencji Vladana Kovacevicia – powiedział nam wiceprezydent UEFA Zbigniew Boniek po meczu Rakowa, który w rewanżu zremisował 1-1 z FC Kopenhaga i nie awansował do Ligi Mistrzów. Za to wystąpi w Lidze Europy.
Michał Białoński, Polsat Sport: Raków Częstochowa był o włos od Ligi Mistrzów. Zabrakło mu jednej bramki, by doprowadzić do dogrywki w Kopenhadze. Jaka jest pańska refleksja po tym dwumeczu?
ZOBACZ TAKŻE: Liga Mistrzów nie dla Rakowa Częstochowa! Kamil Grabara i spółka w fazie grupowej
Zbigniew Boniek: Jeżeli porażki mogą być piękne, to ta właśnie taka była. Od awansu Legii w 2016 r. żadna polska drużyna nie była tak blisko Champions League, jak teraz Raków.
Czego zabrakło?
Przede wszystkim lepszych interwencji Vladana Kovacevicia. W pierwszym meczu można było uniknąć bramki, która padła po rykoszecie. W rewanżu wpadł gol z 30 m, po tym, jak bramkarz Rakowa był źle ustawiony. Nie chodzi mi o krytykę, ale mam duży niedosyt, bo w żadnym elemencie piłkarskim, może poza doświadczeniem, nie widziałem wyższości drużyny z Kopenhagi. Wręcz przeciwnie, dwie, czy trzy główki, które mieli Piasecki i Papanikolau, lepiej zagrane, z większą determinacją, mogły dać nawet zwycięstwo 2-1 i dogrywkę.
Szkoda mi przede wszystkim bramki na 1-0. To było kuriozum, dziwna bramka. Raz na dziesięć lat się takie widzi. Wielka szkoda Rakowa, bo był blisko i grał dobrze.
Bramkę dającą nadzieję zdobył rezerwowy Łukasz Zwoliński. Czy nie powinien grać od początku?
To już decyzja trenera, natomiast zmiany dokonane w drugiej połowie, poza Zwolińskim, nie wzmocniły zespołu, nie dały efektu, którego oczekiwał sam Dawid Szwarga.
Na niemałe pocieszenie mistrzom Polski zostaje Liga Europy.
I nie wiem nawet, czy w procesie dojrzewania drużyny Rakowa nie są to nawet lepsze rozgrywki. Faza grupowa Champions League mogłaby się zakończyć sześcioma porażkami i zerowym dorobkiem punktowym. Tymczasem w Lidze Europy Raków będzie drużyną ciężką dla każdego i życzę częstochowianom powodzenia w tych rozgrywkach z całego serca!
Raków nie skończył działalności transferowej w tym okienku. Jakie pozycje powinien wzmocnić?
W dwumeczu z Kopenhagą zabrakło trochę jakości w ataku. Jeżeli Raków chce zyskać rozpoznawalność i renomę w Europie, to musi wzmocnić siłę ognia. Piasecki i Zwoliński to są dobrzy zawodnicy, solidni na polską ligę, potrafią zdobywać bramki, ale to nie jest poziom międzynarodowy. Gdyby Raków w dwumeczu z Kopenhagą miał takiego zawodnika, to mówilibyśmy o pierwszym od siedmiu lat awansie mistrzów Polski do Champions League. Na dodatek Kovacević też nie miał szczęścia w tej serii. Nie przypominam sobie jakiejś wielkiej jego interwencji, a dwie bramki mu wpadły.
Przejdź na Polsatsport.pl