Aryna Sabalenka strąci Igę Świątek z piedestału? "Nic strasznego się nie stanie"
Podczas trwającego US Open Iga Świątek walczy nie tylko o obronę tytułu, ale również o pozostanie na pierwszym miejscu w rankingu WTA. Polka czuje na plecach oddech naciskającej Aryny Sabalenki i musi zachować czujność. - Jeśli przegra i spadnie na drugą lokatę, to nic strasznego się nie stanie - powiedział Mariusz Fyrstenberg.
Iga Świątek dobrze weszła w US Open. Podczas wielkoszlemowego turnieju rozegrała już trzy mecze i wszystkie wygrała w stosunku 2:0. W poniedziałek czekać ją będzie zadanie najtrudniejsze z dotychczasowych - zmierzy się bowiem z Jeleną Ostapenko, z którym w lutym przegrała w Dubaju.
ZOBACZ TAKŻE: Nietypowy problem organizatorów US Open. Niebywałe, na co skarżą się zawodnicy!
Polka w Nowym Jorku broni wywalczonego przed rokiem tytułu, ale również pozycji liderki światowego rankingu. Na potknięcie raszynianki czeka Aryna Sabalenka, która po US Open może zostać nową jedynką.
- Ranking jest wypadkową gry i wyników, dlatego myślę, że Iga powinna koncentrować się na każdej pojedynczej piłce. Zadaniem Darii Abramowicz powinno być upewnienie się, że właśnie z taką mentalnością wychodzi za każdym razem na kort - powiedział Mariusz Fyrstenberg.
43-latek odniósł się również do hipotetycznej sytuacji, w której Świątek straciłaby prowadzenie.
- Jeśli przegra i spadnie na drugą lokatę, to nic strasznego się nie stanie. Moim zdaniem jest ona obecnie w bardzo dobrym miejscu. Przeczytałem gdzieś komentarze i doszły mnie słuchy, że coś się z nią dzieje skoro wygrywa 6:3, 6:4. Ja uważam, że nawet jeśli nie jest w topowej formie, a wygrywa 6:3, 6:4, to wszystko jest jak najbardziej w porządku - stwierdził polski deblista.
Przejdź na Polsatsport.pl