Włoskie media oceniły grę Piotra Zielińskiego. Słodko-gorzkie słowa
Piotr Zieliński i jego SSC Napoli ma za sobą kolejny mecz w nowym sezonie Serie A. Tym razem mistrzowie Włoch po dwóch zwycięstwach z rzędu, musieli uznać wyższość u siebie Lazio 1:2. Gola dla gospodarzy strzelił Piotr Zieliński, który jednak przyczynił się również do utraty jednej z bramek. Jego występ oceniły włoskie media.
Goście z Rzymu objęli prowadzenie w 30. minucie, ale już dwie minuty później do wyrównania doprowadził Zieliński, który zdecydował się na strzał zza pola karnego. Lazio odpowiedziało na początku drugiej połowy. Trafienie z 52. minuty okazało się ostatnim, co oznaczało pierwszą porażkę Napoli w tym sezonie.
Polak grał do 84. minuty i zebrał pochlebne recenzje za swój występ. Oprócz gola, był bardzo aktywny i brał udział w wiele akcji ofensywnych. W drugiej połowie oddał groźny strzał, po którym mógł dać prowadzenie miejscowym. Jego uderzenie znakomicie jednak wybronił bramkarz Lazio. W zamian Zieliński... przyczynił się do utraty gola, tracąc piłkę na środku boiska. Po przechwycie rzymianie wyprowadzili skuteczną kontrę.
ZOBACZ TAKŻE: Gol Piotra Zielińskiego nie wystarczył. Napoli przegrało u siebie (WIDEO)
Włoskie media doceniły jednak zaangażowanie Zielińskiego. "Strzelił gola strzałem zza pola karnego, któremu towarzyszyło lekkie szczęście. Czasami podejmował błędne decyzje. Momentami był mało kreatywny" - to najsurowsza ocena portalu "tuttomercatoweb.com", jaką można spotkać pod adresem pomocnika Biało-Czerwonych.
Zdaniem "calcionapoli1926.it", Zieliński był najlepszy na boisku w barwach Napoli. "Zdecydowanie najlepszy nie tylko z powodu strzelonego gola. Jako jedyny usiłował stwarzać coś z przodu" - napisano.
W podobnym tonie o grze Zielińskiego napisano w "napolimagazine.com". "Istotna bramka z dystansu. Większość akcji przechodziła przez niego" - stwierdzono. Polak został najwyżej oceniony razem z Chwiczy Kwaracchelią.
29-latkowi słodko-gorzką recenzję wystawił natomiast portal "calcionapoli24.it". "Strzelił gola, ale stracił też piłkę, po czym padła bramka dla Lazio. To nie w jego stylu" - zaznaczono.
Na koniec zaglądamy do największej włoskiej gazety, czyli "La Gazzetta dello Sport". W niej żurnaliści zaznaczają aktywność Polaka, wspominając o jego szansach bramkowych i groźnych strzałach, ale jednocześnie wypominają mu stratę piłki, po której padł gol dla Lazio. "Przy zdobytej bramce miał dużo szczęścia, bo piłka dwukrotnie odbiła się od innych zawodników i rykoszetem wpadła do siatki" - przyznano.
Przejdź na Polsatsport.pl