26-letni piłkarz zginął w strzelaninie. Był reprezentantem kraju
Piłkarz reprezentacji Panamy Gilberto Hernandez zginął w strzelaninie w portowym mieście Colon. W poniedziałek władze poinformowały o aresztowaniu jednego z podejrzanych o zabójstwo.
Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę w centrum Colon. Jak podała policja, Hernandez był z przyjaciółmi na ulicy, kiedy jadący taksówką napastnicy otworzyli ogień. W ataku rannych zostało siedem innych osób.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje egipski miliarder. Był właścicielem klubu z Premier League
Według danych rządowych, w prowincji Colon, liczącej około 300 tys. mieszkańców, odnotowano w ubiegłym roku 102 zabójstwa. Władze tłumaczą przemoc konkurencją związaną z handlem narkotykami.
26-letni Hernandez grał na pozycji środkowego obrońcy w klubie Independiente La Chorrera. W drużynie narodowej rozegrał dwa mecze, w tym marcu w Buenos Aires z Argentyną (0:2), po którym piłkarze Panamy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie z gwiazdą "Albicelestes" Lionelem Messim.
"Gilberto Hernandez był profesjonalnym zawodnikiem, który stracił życie, ponieważ znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie" - napisał na platformie X (dawniej Twitter) prezes panamskiej federacji Manuel Arias.
W 2017 roku w prowincji Colon został zastrzelony inny piłkarz reprezentacji Panamy - Amilcar Henriquez.