Iga Świątek skomentowała porażkę i utratę pozycji lidera WTA. "To wiele znaczy"
- Było wspaniale być liderką, ale robiło się to dość wyczerpujące. Muszę robić wszystko, co mówi mój team oraz ci wspaniali zawodnicy, tacy jak Roger Federer, Novak Djoković czy Rafael Nadal - musimy skupić się na turniejach, a nie na rankingach - powiedziała Iga Świątek w wywiadzie dla francuskiego "L'Equipe". Polka przegrała niespodziewanie w 1/8 finału US Open z Jeleną Ostapenko, przez co straci pozycję lidera w rankingu WTA na rzecz Aryny Sabelenki.
Ostapenko to prawdziwa zmora dla Świątek. Obie tenisistki spotkały się czwarty raz i czwarty raz lepsza okazała się Łotyszka.
- Zagrała dobrze. Jak zawsze przeciwko mnie. Jestem jednak zaskoczona, ponieważ mój poziom zmienił się drastycznie. Zazwyczaj, gdy najpierw gram źle, to potem nadrabiam zaległości lub rozwiązuje problemy. Tym razem było zupełnie odwrotnie. Tak naprawdę nie wiem, co się stało z moją grą. Zwykle czuję, co robię źle. Tym razem moje błędy były tak ogromne, że nie miałam pojęcia, dlaczego nie mogłam wrócić do gry. Muszę to przeanalizować - powiedziała Polka.
ZOBACZ TAKŻE: Światowego media w szoku po porażce Igi Świątek. "Tsunami. To nie w jej stylu"
Świątek została zapytana o utratę pozycji liderki WTA. W najbliższym notowaniu, które odbędzie się 11 września, Polka spadnie na drugie miejsce.
- To oczywiście wiele znaczy. Było wspaniale być liderką, ale robiło się to dość wyczerpujące. Muszę robić wszystko, co mówi mój team oraz ci wspaniali zawodnicy, tacy jak Roger Federer, Novak Djoković czy Rafael Nadal - musimy skupić się na turniejach, a nie na rankingach. Kiedy tracisz tytuł, pojawiają się smutne emocje. Ale wszyscy wielcy gracze wiedzą, że to wróci, jeśli będziesz ciężko pracować, jeśli skupisz się na właściwych rzeczach, jeśli rozwiniesz się jako zawodnik. Poza tym meczem, który był dość dziwny, czuję, że robię postępy jako zawodniczka. Mam więcej umiejętności. Ale ten sezon był naprawdę trudny i intensywny. Nie jest łatwo sobie z tym wszystkim poradzić - rzekła.
Świątek została również zapytana, czy tak długie panowanie w kobiecym tenisie, które trwało prawie półtora roku, nie ciążyło na niej. Zasugerowano, że Polka może poczuć ulgę z tego powodu.
- Nie powiedziałabym "ulga". Jest wiele rzeczy, które powinnam była zrobić inaczej. Może nie jestem jeszcze wystarczająco dojrzała, aby to zrobić. Oczywiście następnym razem, gdy znajdę się w tej samej sytuacji, zrobię to inaczej, ponieważ - tak, to było trochę stresujące, a nie powinno być. Tenis jest ogólnie stresujący, ale powinnam go trochę bardziej zaakceptować - skwitowała.
Jak zmieniała się Iga Świątek?