Jeden z faworytów Vuelta a Espana chce wrócić do gry. Postawił sobie cel

Pół minuty - tyle chce odrobić do rywali Remco Evenepoel podczas wtorkowej jazdy indywidualnej na czas we Vuelta a Espana. Broniący tytułu belgijski kolarz zajmuje w klasyfikacji generalnej czwarte miejsce, tracąc prawie dwie i pół minuty do prowadzącego Amerykanina Seppa Kussa.
"Moim głównym celem jest wygranie etapu, a jeśli uda mi się odrobić pół minuty do rywali, to wszystko będzie w porządku" - ocenił Evenepoel w Valladolid, gdzie w poniedziałek kolarze odpoczywali.
ZOBACZ TAKŻE: Niemiec najszybszy podczas dziewiątego etapu Vuelta a Espana. Amerykanin nadal liderem
Belg, aktualny mistrz świata w jeździe na czas, wystartuje bezpośrednio za Hiszpanem Mikelem Landą, który od przyszłego roku będzie jego kolegą w drużynie Soudal-Quick Step.
"Już mu mówiłem: +Musisz na mnie poczekać, bo inaczej nie będziesz mógł przejść do naszego zespołu+. To oczywiście żart, bo jesteśmy na tyle profesjonalni, że potrafimy oddzielić teraźniejszość od przyszłości" - dodał.
Po dziewięciu etapach wyścigu czołówka klasyfikacji generalnej wygląda zaskakująco. Prowadzi Kuss, który w drużynie Jumbo-Visma ma być pomocnikiem na górskich odcinkach swoich liderów - Słoweńca Primoza Roglica i Duńczyka Jonasa Vingegaarda. Amerykanin wyprzedza o 43 sekundy Hiszpana Marca Solera (UAE Team Emirates) oraz o 1.02 Francuza Lenny'ego Martineza (Groupama-FDJ).
Roglic i Vingegaard zajmują szóste i siódme miejsce, z minimalną stratą do Evenepoela.
Faworyci wyścigu szczęśliwie dotarli do Valladolid z Collado de la Cruz de Caravaca, gdzie w niedzielę zakończył się dziewiąty etap. Pecha mieli natomiast zawodnicy siedmiu słabszych drużyn (Alpecin, Lidl-Trek, Arkea Samsic, Lotto Dstny, Caja Rural, Burgos BH i DSM). Z powodu złych warunków atmosferycznych ich samolot musiał awaryjnie lądować w Madrycie, a później czekała ich długa nocna podróż autobusami.
"Do hotelu dotarliśmy o 3.15" - napisał w mediach społecznościowych Belg Edward Theuns z ekipy Lidl-Trek. "Północ. Dotarłem bezpiecznie do... Madrytu. Jeszcze kilka godzin autobusem do Valladolid, lot przekierowany ze względu na złą pogodę. Przed nami jeszcze dwa tygodnie Vuelty" - skomentował z kolei Francuz Romain Bardet (DSM).
We wtorek kolarze będą rywalizować na czas na liczącej 25,8 km płaskiej trasie ze startem i metą w Valladolid.
