Włoch wygrał "czasówkę". Amerykanin nadal liderem Vuelta a Espana

Włoch Filippo Ganna (Ineos Grenadiers) wygrał w Valladolid 10. etap, jazdę indywidualną na czas, kolarskiego wyścigu Vuelta a Espana. Koszulkę lidera obronił Amerykanin Sepp Kuss (Jumbo-Visma).
Kolarze mieli do pokonania 25,8 km i 115 metrów przewyższenia, a jedyne, niewielkie wzniesienie na trasie zlokalizowane było w jednej czwartej dystansu i zamknęło jej najbardziej techniczną sekcję. Pozostała część “czasówki” to długie, proste odcinki, zdecydowanie faworyzujące specjalistów w tej dyscyplinie.
ZOBACZ TAKŻE: Młody belgijski kolarz nie przeżył operacji
Uczestnicy startowali w kolejności odwrotnej do zajmowanych miejsc. Rewelacyjnie pojechał Ganna. Włoch był klasyfikowany na 94. miejscu, a do lidera tracił aż 1:10.22. Gdy rywalizację zakończył jeden z faworytów Belg Remco Evenepoel (Soudal Quick-Step), tylko się uśmiechnął i wskazał kciukiem do góry, że jest bardzo zadowolony. Na niedawnych mistrzostwach świata w Szkocji to właśnie Belg triumfował w jeździe indywidualnej na czas. Ganna był drugi.
Evenepoel triumfator Vuelty sprzed roku zajął w Valladolid drugie miejsce, a stawkę kolarzy na podium uzupełnił inny faworyt Słoweniec Primoz Roglic (Jumbo-Visma).
Amerykanin Kuss poniósł we wtorek spore straty (był 13. - 1.29 za Ganną), ale nadal prowadzi w klasyfikacji generalnej. Kolejne miejsca zajmują Hiszpan Marc Soler (UAE Team Emirates) - 26 s straty, Evenepoel - 1.09 i Roglic - 1.36.
- Chciałem tutaj wygrać i zrealizowałem swój cel. Zazwyczaj moją rolą jest pomaganie kolegom w zespole. Bardzo się cieszę, że przychodzi taki dzień, gdy mogę powalczyć o zwycięstwo - powiedział uradowany Ganna, który trasę pokonał ze średnią prędkością 57,3 km/h.
Przejdź na Polsatsport.pl