Poruszający wpis Igi Świątek. "To dobry moment, żeby o tym wspomnieć"
Utrata pozycji liderki światowego rankingu WTA przez Igę Świątek wywołała olbrzymie poruszenie w świecie tenisa. Nie może być inaczej, wszak Polka zajmowała pierwszą lokatę przez 75 tygodni! Sama zainteresowana pokusiła się o poruszający wpis w mediach społecznościowych, w którym zwróciła się do swoich kibiców.
Świątek przegrała w czwartej rundzie US Open z Jeleną Ostapenko, co oznaczało, że w poniedziałek 11 września straci pozycję liderki rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. Białorusinka potrzebowała dotrzeć co najmniej do tego samego etapu, co Polka, aby móc wreszcie dogonić naszą zawodniczkę i zostać nową liderką.
ZOBACZ TAKŻE: 75 tygodni panowania Igi Świątek. Ależ komplement znanego pisarza!
Polka zdążyła już wypowiedzieć się, że ostatnie miesiące oraz tygodnie były bardzo wymagające dla niej. Musiała radzić sobie z coraz większą presją, która dotyczyła bycia "pierwszą rakietą świata". Teraz zdecydowała się zwrócić do fanów poprzez media społecznościowe. Poniżej prezentujemy wpis Świątek (pisownia oryginalna).
"Przez ostatnie 1,5 roku miałam szansę obserwować i doświadczać na własnej skórze, jak dużo mówi się i pisze o “bronieniu”, “obronie”: tytułów, pozycji w rankingu, punktów. Sama łapałam się na tym, że czasami zaczynam w ten sposób myśleć. Już nie muszę “bronić” - i to dobry moment, żeby o tym wspomnieć. Sport to cykl zmian, jak w życiu, w którym można po prostu wygrać albo przegrać - i tyle, to takie proste. Zaczyna się sezon lub kolejny turniej, a wtedy zaczyna się też czas na… ZDOBYWANIE, nie obronę czegokolwiek. Czysta karta.
Podczas US Swing w tym roku na pewno mogłam wygrać i zdobyć więcej - jasne, że tak. Wiem, że oczekiwaliście więcej, wielu oczekiwało “bronienia” pozycji nr 1, tytułu. Ja zostanę jednak przy tym, że ciężko pracując, rozwijając się i robiąc swoje, stworzę sobie kolejne szanse do ZDOBYWANIA, OSIĄGANIA swoich celów, nigdy bronienia. Dbając o wysokie standardy w tym, co robię, ucząc się od najlepszych w tym sporcie i przede wszystkim od mojego zespołu.
Ale tak… co to była za przygoda w roli numeru 1 - dziękuję, że byliście w tym ze mną. Postaram się ten czas docenić, zanim ruszę zdobywać dalej.
A na koniec tych moich przemyśleń… Dzięki wielkie za całe wsparcie i wszystkie pozytywne wiadomości, które wysyłacie. To daje sporo paliwa do roboty" - napisała Świątek.