Aryna Sabalenka skomentowała awans na pozycję liderki WTA. Te słowa mogą zaskakiwać
Aryna Sabalenka już w poniedziałek 11 września zostanie oficjalnie nową liderką rankingu WTA. Białorusinka zamieni się miejscami z Igą Świątek. Jak sama zaznaczyła w wywiadzie dla portalu "tennis.com", pierwsza lokata... niewiele zmienia.
Po tym, jak Świątek przegrała w czwartej rundzie US Open z Jeleną Ostapenko, było jasne, że Polka w najbliższym notowaniu rankingu WTA straci panowanie w kobiecym tenisie na rzecz Sabalenki. Zawodniczka z Białorusi za cel na ten sezon obrała sobie detronizację Polki. Ale gdy już udało się jej zrealizować zadanie, wypowiada się bardzo spokojnie na temat zaistniałej sytuacji.
ZOBACZ TAKŻE: Poruszający wpis Igi Świątek. "To dobry moment, żeby o tym wspomnieć"
- Tak naprawdę, jak ważny jest ranking? Nie zagwarantuje mi on większych korzyści, od tych jakie miałam będąc numerem dwa. Jedyna różnica, to taka, że będę na szczycie, ale niezależnie od tego, rywalki będą chciały zrobić wszystko, aby z tobą wygrać. Staram się powiedzieć, że nie ma potrzeby, abym zmieniała swoje nastawienie. Muszę dalej grać jak najlepiej i dawać z siebie wszystko - skwitowała Sabalenka.
25-letnia tenisistka jest bardzo blisko kolejnego sukcesu w tegorocznym Wielkim Szlemie. Dotarła już do półfinału US Open, w którym zmierzy się z Amerykanką Madison Keys. Na początku roku Sabalenka wygrała w Australian Open, natomiast na kortach Rolanda Garrosa oraz Wimbledonu docierała do najlepszej czwórki turnieju.
Przejdź na Polsatsport.pl