Tomasz Hajto bardzo mocno o Fernando Santosie. Przypomniał Paulo Sousę
Tomasz Hajto był jednym z gości Przemysława Iwańczyka w programie Cafe Futbol. Były reprezentant kraju w mocnych słowach wypowiedział się na temat Fernando Santosa.
Hajto zaznaczył, że najważniejszym aspektem negocjacji dla Portugalczyka były zarobki.
- Dla Santosa numerem jeden było jego finanse, bo to najdłużej były dogadywane z Polskim Związkiem Piłki Nożnej - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Fernando Santos wybrał kadrę na mecz z Albanią! Są zmiany
Były reprezentant Polski stwierdził również, że selekcjoner ubliża niektórym piłkarzom.
- Ubliża naszym młodym i utalentowanym piłkarzom. My, którzy siedzimy w kraju i oglądamy ich mecze, to możemy powiedzieć, że zagrali słabo, ale nie, że nie mają talentu i nie potrafią grać w piłkę - ocenił.
Na koniec Hajto przypomniał historię Paulo Sousy w kadrze Polski.
- Kolejny Portugalczyk u nas w kraju szuka usprawiedliwienia. Zażartowałem w przerwie meczu z Wyspami Owczymi, że Fernando Santos powinien zrezygnować. Coraz bardziej w to wierzę. Powiem wam tak, oglądałem mecz z Czechami. Kiedyś powiedziałem o tych detalach i wszyscy się śmiali, a teraz operuje tym większość piłkarskiej Polski. Oglądałem w Czechach jego sztab szkoleniowy. Sądzę, że jest tam trochę kumpelstwa i kolesiostwa. Uważam, że trener bramkarzy w reprezentacji 40-milionowego kraju, obojętnie którego, powinien umieć zrobić rozgrzewkę. On nie jest w stanie kopnąć piłki, tylko dwóch rezerwowych bramkarzy rozgrzewa Wojciecha Szczęsnego - podsumował.
Przejdź na Polsatsport.pl