Atak hiszpańskiego "Asa" na naszego asa. Wymówki Roberta Lewandowskiego
Robert Lewandowski w swoim niedawnym wywiadzie dla Eleven Sports wspominał, że nie powinno być tak, aby musiał odpowiadać na pytania o korupcję w polskiej piłce zadawane przez zachodnich dziennikarzy.
Odnosił się w ten sposób do "afery pokładowej", kiedy na lot kadry do Kiszyniowa został zaproszony działacz zawieszony za udział w aferze korupcyjnej. Przeglądając te media, trudno co prawda w nielicznych rozmowach RL9 z zagranicznymi tytułami odnaleźć takie wątki, ale choćby dziś łatwo trafić na tekst Juana Jimeneza, redaktora naczelnego jednego z największych tytułów sportowych w Hiszpanii, dziennika "As". Tytuł: "Wymówki Lewandowskiego".
ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Hajto ostro o "Lewym"! "Upokarzające. Wiem, dlaczego młodzi nie chodzą do niego z pytaniami"
Autor zauważył w nim, że po meczu z Albanią "Lewy" wezwał do dużych zmian w polskiej ekipie. Dziennikarz zestawił to z jego niedawnymi pretensjami w Barcelonie, kiedy zawodnik kwestionował system trenera Xaviego, mówiąc: "Czasami gramy niewystarczającą liczbą graczy ofensywnych".
Zdaniem Jimeneza nasz 35-letni as w ostatnim czasie jest zdeterminowany, aby usprawiedliwić swoje wyniki piłkarskie, które spadły od czasu ostatniego mundialu w Katarze. Pomimo dwóch goli w pierwszych meczach nowego sezonu (jeden po wepchnięciu piłki do bramki z Villarreal i drugi w Pampelunie z rzutu karnego), uznaje on początek sezonu Polaka za wyjątkowo nieudany, dodając to tego mecz w Tiranie.
Hiszpan pisze: "Wydaje się dziś jest mniej zwinnym i zdecydowanym piłkarzem niż zwykle. I zamiast szczerze krytykować swój poziom, niski w ostatniej fazie minionego sezonu i na początku obecnego, wyspecjalizował się w szukaniu wymówek".
Zwrócił on uwagę, że w pewnym momencie w wywiadzie dla polskiej stacji Lewandowski "zastrzelił" swojego trenera Xaviego, który wielokrotnie stawał w jego obronie. Chodziło o słowa: "Jesteśmy Barceloną i oczekuje się od nas nie tylko zwycięstw, ale także dobrej ofensywnej piłki i większej liczby okazji... Ostatnio tak nie było. Kiedy widzimy Ferrana i Ansu, dwóch graczy, którzy idą do przodu, stwarzamy więcej szans. Czasami nie gramy wystarczającą liczbą ofensywnych zawodników, nie mam wsparcia... Szukam więc najlepszego rozwiązania dla zespołu".
Szefa "Asa" przypomina, że tego lata w wywiadzie dla "The Athletic" podczas tournee Barcy po Ameryce Lewandowski już przebąkiwał, że Barca atakuje mniej ambitnie, odkąd zaczęła grać czterema pomocnikami (choć zaprzecza to finałowi Superpucharu w Rijadzie z realem Madryt, kiedy Katalończycy błyszczeli grając w takim systemie). "Teraz po meczu w Tiranie, Robert poprosił o wielkie zmiany, aby zobaczyć światełko na końcu tunelu, co wielu odebrało jako przesłanie do Fernando Santosa".
Redaktor z Madrytu uważa, że "Lewy" uciekł od odpowiedzialności, zastanawiając się "co stało się z zespołem, którym w tym samym składzie potrafił grać dużo lepiej".
I na koniec wyliczając, jak bardzo spada średnia goli Polaka na mecz, konstatuje: "W przypadku graczy tej klasy, nie sposób odpowiedzieć, czy ta krzywa się odwróci. Zaskakujące jest jednak, że Lewandowski szuka usprawiedliwienia dla złej passy, która wydaje się już strukturalna".
Przejdź na Polsatsport.pl