Nikola Grbić: Straciłem pięć lat z życia
- Cieszę się, że zdołaliśmy pokonać takie trudności i szczerze mówiąc, mimo że "straciłem pięć lat z życia", wolę wygrywać w taki sposób niż łatwo 3:0 - powiedział o zaciętym meczu z Serbią (3:1) trener Polaków Nikola Grbic. Biało-czerwoni awansowali do półfinału mistrzostw Europy siatkarzy.
Ćwierćfinałowe starcie było pełne zwrotów akcji, a końcówki pierwszej i trzeciej partii były bardzo emocjonujące i toczyły się na przewagi. Serbowie postawili aktualnym wicemistrzom świata bardzo trudne warunki i sprawili im sporo problemów.
ZOBACZ TAKŻE: Błąd polskich siatkarzy w kluczowym momencie? Mieli dużo szczęścia
Szkoleniowiec Polaków jest Serbem, w przeszłości prowadził reprezentację swojego kraju, w której grało wielu obecnych kadrowiczów. Doskonale zdawał sobie więc sprawę z tego, jak bałkański zespół zaprezentuje się w meczu z liderami światowego rankingu.
- Oczywiście Serbowie zagrali tak, jak się tego spodziewałem. Nie mam szklanej kuli, w której wszystko widzę, ale znam tych chłopaków, wiem, jak reagują w różnych sytuacjach, moża było tego oczekiwać. Z zewnątrz widać, jak dobrą atmosferę mają w zespole, zawodnicy z kwadratu rezerwowych po udanej akcji krzyczą, przelewają dobrą energię na kolegów na boisku. Cieszę się, że zdołaliśmy pokonać takie trudności i szczerze mówiąc, mimo że "straciłem pięć lat z życia", wolę wygrywać w taki sposób niż łatwo 3:0, bo takie zwycięstwo daje odwagę, świadomość, że jest się w stanie wychodzić z takich trudnych sytuacji - podkreślił szkoleniowiec. Zwrócił także uwagę, że kluczem była w tym meczu cierpliwość.
W trzecim secie doskonale spisującego się w drugiej partii Wilfredo Leona zmienił na przyjęciu Kamil Semeniuk. Szkoleniowiec wyjaśnił, z czego wynikała ta roszada.
- Leon męczył się w pierwszym secie. Psuł zagrywki, nie kończył ataków. W drugiej partii był jednak bardzo dobry, wrócił do gry. Rywale wiedzieli, że jeśli on zostanie na boisku, to będą mieli problemy. Natychmiast zrozumiałem, że będą chcieli go zdjąć z parkietu, a jedyny sposób, by to zrobić, to wywierać na nim presję zagrywką. Kiedy Semen pojawił się na parkiecie, oni nie wiedzieli, na kogo zagrywać. Z nim na boisku byliśmy w stanie dogrywać piłkę bliżej do siatki i mieliśmy więcej opcji w ataku - podsumował Grbic.
Polscy siatkarze przeniosą się teraz do Rzymu, gdzie rozegrane zostaną półfinały oraz mecze o medale. Ich rywalem w walce o finał będzie Słowenia.
Przejdź na Polsatsport.pl