Władze La Liga podjęły ważną decyzję ws. Barcelony. Chodzi o kwestie finansowe
Hiszpańska La Liga, która sprawuje ścisłą kontrolę nad wydatkami na wynagrodzenia i transfery piłkarzy, obniżyła roczny pułap wydatków Barcelony do 270 mln euro w ramach poszanowania finansowego fair play.
Według hiszpańskich mediów obecny poziom wydatków w Barcelonie wynosi około 400 mln euro. Jednak w przypadku przekroczenia dozwolonego limitu klub będzie mógł przeznaczyć jedynie 50 proc. swoich dochodów na rozwój kadry.
ZOBACZ TAKŻE: Hiszpanki zakończyły strajk. Dogadały się z władzami
Obecna sytuacja sprawia, że znaczące wzmocnienia w zimowym oknie transferowym są mało prawdopodobne, a dalsze redukcje wydatków będą niezbędne, jeśli "Barca" będzie chciała wzmocnić się latem przyszłego roku.
Barcelona poczyniła już duże oszczędności. Po zamknięciu okna transferowego obniżyła fundusz płac o 161,7 mln euro - z 566,4 mln do 404,7 mln euro.
Jak podała agencja EFE, obniżenie funduszu było skutkiem odejścia z klubu takich zawodników, jak Antoine Griezzman (wcześniej wypożyczony do Atletico Madryt), Gerard Pique, Francisco Trincao, Jordi Alba, Nico Gonzalez, Franck Kessie, Ousmane Dembele, Sergino Dest, Clement Lenglet, Ansu Fati, Eric Garcia i Eza Abde.
W ich miejsce "Barca" pozyskała tego lata m.in. Oriola Romeu, Ilkaya Guendogana, Joao Felixa, Joao Cancelo i Inigo Martineza, których pensje i amortyzacja w tym roku wyniosą 50,5 mln euro.
Z tej piątki "Duma Katalonii" zapłaciła tylko za Romeu, pozyskanego za 3,4 mln euro z Girony, natomiast Guendogan i Martinez przeszli do klubu jako wolni agenci, a dwaj reprezentanci Portugalii zostali wypożyczeni, odpowiednio, z Atletico Madryt i Manchesteru City.
Z kolei na transferach Barcelona zarobiła 81,5 mln euro. Najwięcej otrzymała - według danych agencji EFE - za Dembele (35,4 mln euro), Griezmanna (19 mln), Kessiego (7,7 mln), Abde (7,5) i Gonzaleza (7,2).
Na czwartkowej konferencji prasowej prezydent La Liga Javier Tebas oświadczył, że nie wie, kiedy sytuacja finansowa Barcelony wróci do normy.
"To zależy od Barcelony i jej strategii biznesowej. Być może sprzedadzą świetnego zawodnika i w ten sposób zrobią gigantyczny krok. Nie wiemy, czy to zrobią. Całą średnio- i długoterminową strategię ustala klub, my nie definiujemy jej za nich" – dodał.
Po czterech kolejkach ligowych Barcelona z dorobkiem 10 punktów (trzy zwycięstwa, jeden remis) zajmuje trzecie miejsce, tracąc dwa punkty do Realu Madryt. Najskuteczniejszymi piłkarzami klubu są Robert Lewandowski i Ferran Torres, którzy mają na koncie po dwie bramki.