Bez niespodzianki w derbach Poznania

Piłka nożna
Bez niespodzianki w derbach Poznania
Fot. Cyfrasport
Bez niespodzianki w derbach Poznania

Od kiedy Warta wróciła w 2020 roku do ekstraklasy przegrała wszystkie mecze z Lechem. Nie inaczej było w niedzielny wieczór, "Kolejorz" pewnie i zasłużenie wygrał po raz siódmy z lokalnym rywalem.

Gospodarzem derbów była Warta, ale spotkanie rozegrano w Poznaniu na Enea Stadionie. Wspólna decyzja obu klubów okazała się strzałem w "10" – mecz obejrzało 28 419 widzów, co jest rekordem frekwencji w tym sezonie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Efekt "nowej miotły" zadziałał! Zwycięstwo Widzewa w debiucie nowego trenera 

 

Trenerzy obu zespołów nieco zaskoczyli ustawieniami swoich zespołów. Opiekun warciarzy Dawid Szulczek przed derbami obiecywał, że jego zespół nie będzie grał pragmatycznego futbolu. Tymczasem wystawił sześciu obrońców, a w rolę napastnika wcielił się nominalny pomocnik Maciej Żurawski.

 

Z kolei Lech zagrał trójką obrońców i trójką napastników, choć Afonso Sousa, Filip Marchwiński i Kristoffer Velde to piłkarze zwykle występujący w drugiej linii.

 

Łatwo można było przewidzieć scenariusz tego meczu. Lech szybko zabrał się do pracy i próbował skruszyć mur rywali. Na samym początku spotkania Filip Marchwiński miał dwie znakomite szanse – najpierw po jego strzale Jędrzej Grobelny niezbyt pewnie wybił piłkę na rzut rożny, a kilkadziesiąt sekund później efektowną przewrotką mógł otworzyć wynik, lecz tym razem piłka nieznacznie minęła słupek.

 

Gospodarze odpowiedzieli groźnym, ale niecelnym strzałem Żurawskiego, ale potem znów ciekawsze rzeczy działy się na połowie Warty.

 

Podopieczni trenera Johna van den Broma starali się grać cierpliwie, ale nie potrafili stworzyć zbyt wielu klarownych okazji. Najlepszej nie wykorzystał Velde, który po idealnej centrze Szweda Jespera Karlstroema dostawił tylko głowę, lecz piłka poszybowała obok słupka.

 

W 28. minucie obrona warciarzy w końcu pękła - Sousa dograł do Marchwińskiego, który trącił tylko piłkę, a ta między nogami obrońcy Dimitrosa Stavropoulosa wtoczyła się do siatki.

 

Podopieczni Szulczka sami nie byli w stanie zagrozić bramce Bartosza Mrozka, ale mogli skorzystać z prezentu, jaki zafundował im Karlstroem, który źle wybił piłkę i najpierw Kajetan Szmyt, a potem Konrad Matuszewski byli blisko wyrównania, ale zabrakło im precyzji.

 

W pierwszym kwadransie drugiej połowy Lech oddał inicjatywę. Warciarze już nie trzymali się tak kurczowo defensywy i próbowali grać pressingiem na połowie rywala. "Zieloni" kilka razy przedarli się w pole karne przeciwnika, Szmyt popisał się niezłą indywidulaną akcją, ale jego uderzenie pozostawiało wiele do życzenia. Chwilę później po akcji Stefana Savica zakołowało się na przedpolu "Kolejorza", a potem Wiktor Pleśnierowicz w niezłej sytuacji strzelił mocno, lecz prosto w ręce Mrozka.

 

Potem spotkanie się wyrównało, ale też przez długie fragmenty poziom widowiska nieco rozczarowywał. W okresie przewagi lechitów gola mogli zdobyć... warciarze - po rzucie rożnym Miguel Luis przez nikogo nieatakowany nie trafił w światło bramki.

 

Gracze "Kolejorza" postanowili jednak uniknąć nerwowej końcówki. Filip Dagerstal z bliska głową ustalił rezultat spotkania, ale asysta rezerwowego Adriela Ba Louy była niezwykle efektowna. Stracony drugi gol wyraźnie podciął piłkarzom Warty skrzydła i na tym emocje się skończyły.

 

Warta Poznań - Lech Poznań 0:2 (0:1).

 

Bramki: 0:1 Filip Marchwiński (28), 0:2 Filip Dagerstal (81-głową).

 

Żółta kartka - Warta Poznań: Jakub Bartkowski, Kajetan Szmyt, Dimitris Stavropoulos.

 

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 28 419.

 

Warta Poznań: Jędrzej Grobelny - Mateusz Kupczak (83. Wiktor Kamiński), Jakub Bartkowski (83. Jakub Paszkowski), Dimitris Stavropoulos (75. Niilo Maenpaa), Dawid Szymonowicz, Wiktor Pleśnierowicz, Konrad Matuszewski - Stefan Savic, Miguel Luis (83. Bogdan Tiru), Kajetan Szmyt - Maciej Żurawski (61. Dario Vizinger).

 

Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Filip Dagerstal, Antonio Milic, Michał Gurgul (61. Maksymilian Pingot) - Alan Czerwiński, Radosław Murawski (80. Filip Wilak), Jesper Karlstroem, Dino Hotic (87. Joel Pereira) - Afonso Sousa (61. Filip Szymczak), Filip Marchwiński, Kristoffer Velde (79. Adriel Ba Loua).

mtu, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie