Tak wyglądała droga Polaków po złoto! Niesamowite liczby! (WIDEO)
Dziewięć meczów, dziewięć zwycięstw, tylko cztery stracone sety i ani jednego tie-breaka - tak wygląda bilans reprezentacji Polski w drodze po złoty medal mistrzostw Europy. Dominacja Biało-Czerwonych nie podlegała dyskusji i jasno odpowiada na pytanie, kto najbardziej zasłużył na triumf.
Polacy byli rzecz jasna upatrywani jako jedni z faworytów do zwycięstwa na mistrzostwach Europy, ale w tym gronie nie brakowało przede wszystkich aktualnych mistrzów świata i współgospodarzy zmagań - Włochów. Jak się później okazało, to właśnie z Italią przyszło podopiecznym Nikoli Grbicia zmierzyć się w walce o złoto. Ale po kolei...
Turniej zaczęliśmy 31 sierpnia meczem z Czechami. Śmiało można powiedzieć, że poszło szybko, gładko i przyjemnie. Polacy wygrali 3:0 i nie pozwolili rywalom na przekroczenie bariery 20 punktów w żadnej partii. Nieco ciężej miało być w konfrontacji z Holandią. I faktycznie, było ciężko, ale tylko w pierwszym secie, którego Biało-Czerwoni nieoczekiwanie przegrali. W dalszej fazie turnieju ekipa Grbicia już tylko trzykrotnie pozwoli rywalom na taki scenariusz.
Z "Oranje" sprawdziło się powiedzenie "nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz". Wicemistrzowie świata szybko wyciągnęli wnioski i pokonali siatkarzy z Niderlandów 3:1.
ZOBACZ TAKŻE: To oni sięgnęli po złoto! Poznaj kadrę mistrzów Europy (ZDJĘCIA)
A co można powiedzieć o pozostałych trzech meczach grupowych? Cóż, należałoby jedynie skwitować, że... musiały się odbyć. Sport co prawda uczy pokory i nigdy nie należy lekceważyć ani przekreślać szans rywala już przed rozpoczęciem meczu, jednak w tym przypadku śmiało można było uczynić wyjątki. Dysproporcja sił pomiędzy Polakami a odpowiednio - Macedonią Północną, Danią i Czarnogórą była gigantyczna. Sam Grbić w wywiadzie zaznaczył, że rywale byli po prostu słabi, przez co ciężko ocenić prawdziwą siłę jego zespołu.
"Schody" miały dopiero nadejść w fazie pucharowej, ale niekoniecznie od 1/8 finału, gdzie Polacy trafili na Belgię. I tutaj nasz zespół poczuł się chyba zbyt pewnie po dwóch pierwszych wysoko wygranych partiach. W kolejnych dwóch byliśmy świadkami twardej walki - na szczęście zwycięskiej.
Najlepsza ósemka turnieju to już żadne przelewki. Tym bardziej, że "drabinka" Polaków była naprawdę wymagająca. O ile Francja w ćwierćfinale mierzyła się ze znacznie słabszą Rumunią, a Słowenia z Ukrainą, tak Polacy musieli zmierzyć się z Serbią. Kto wie, być może był to najtrudniejszy mecz Biało-Czerwonych na tegorocznym EuroVolley. W dwóch setach trzeba było grać na przewagi. Zwłaszcza ten trzeci był niesamowity, zakończony wynikiem 36:34 (!) dla nas. Jak to często bywa w takich przypadkach, przegrany zespół traci na animuszu w kolejnej odsłonie. Serbia musiała pogodzić się z porażką.
Półfinał to zawsze groźna - zwłaszcza dla Polski - Słowenia. I znowu zanosiło się na niebezpieczny, dramatyczny i pełen zwrotów akcji mecz, ponieważ adwersarze wygrali premierową partię. Wicemistrzowie świata w kolejnych odsłonach wrzucili jednak "wyższy bieg". Nawet w takim starciu Polacy nie stracili więcej niż seta!
Finał miał być wymianą ciosów i rewanżem za przegrany mundial w Polsce. Nastawieni bojowo Włosi pragnęli znowu utrzeć nosa Polakom, a dodatkowo cieszyć się ze złota - tym razem przed własną publicznością. Stało się jednak inaczej. Nie tylko Biało-Czerwoni wygrali, ale uczynili to w kapitalnym stylu! Dowód? Triumf 3:0!
Polacy przebrnęli przez turniej z kompletem zwycięstw, a na uwagę zasługuje fakt, że ani razu nie pozwolili rywalom na wygranie w meczu więcej niż seta. W sumie stracili ich tylko cztery. Co ciekawe, tylko w 13 przypadkach na 41 rozegranych partii, zespół Grbić pozwalał przeciwnikom na przekroczenie bariery 20 punktów. Dominacja!
Droga Polaków po złoto ME siatkarzy 2023:
31.08 Polska - Czechy 3:0 (25:17, 25:20, 25:20) - faza grupowa
01.09 Polska - Holandia 3:1 (23:25, 25:13, 25:19, 25:22)
03.09 Polska - Macedonia Północna 3:0 (25:12, 25:21, 25:14)
05.09 Polska - Dania 3:0 (25:23, 25:9, 25:20)
06.09 Polska - Czarnogóra 3:0 (25:14, 25:11, 25:12)
10.09 Polska - Belgia 3:1 (25:16, 25:17, 23:25, 25:22) - 1/8 finału
12.09 Polska - Serbia 3:1 (26:28, 25:15, 36:34, 25:17) - ćwierćfinał
14.09 Polska - Słowenia 3:1 (23:25, 25:21, 25:20, 25:21) - półfinał
16.09 Polska - Włochy 3:0 (25:20, 25:21, 25:23) - finał