Tyson Fury ma nowy cel. Interesują go wielkie pieniądze i Hollywood
Tyson Fury ogłosił, że nie interesują go już tytuły mistrzowskie. Teraz chce dotrzeć na szczyt najlepiej zarabiających sportowców i występować w filmach, najlepiej produkcji hollywoodzkiej.
- Mam nowy cel w karierze – znaleźć się na szczycie corocznej listy najlepiej zarabiających sportowców magazynu "Forbes". Chcę też zagrać w hollywoodzkim filmie - oświadczył Fury w rozmowie z Queensberry Promotions.
ZOBACZ TAKŻE: Legendarny bokser marzy o… występie na olimpijskim ringu
Pochodzący z Manchesteru 35-latek (2,06 m, 120 kg, zasięg ramion 216 cm) ma świadomość, że na ringu zdobył wszystkie tytuły, których potrzebował. "Król Cyganów" ma za sobą niezwykle udaną karierę bokserską, na swoim koncie 33 zwycięstwa w boksie zawodowym, w tym 24 przed czasem, remis i żadnej porażki. "Gypsy King", wielokrotny mistrz świata wagi ciężkiej, pokonał takich przeciwników jak Władimir Kliczko i Deontay Wilder. Fury to były mistrz świata organizacji WBO, IBO, IBF oraz były superczempion WBA. To aktualny posiadacz tytułu federacji WBC.
- Zrobiłem wszystko, co mogłem, zdobyłem każdy pas, jaki był do zdobycia i jestem niepokonany od piętnastu lat - dodał.
Następną walkę Fury stoczy 28 października w Rijadzie z byłym mistrzem UFC, pochodzącym z Kamerunu Francuzem Francisem Ngannou. Jednak później Brytyjczyk nie wydaje się być zbytnio zainteresowany walką z innymi bokserskimi rywalami, takimi jak Oleksandr Usyk czy Anthony Joshua. Jeśli już to bardziej koncentruje się na walkach z gwiazdami MMA.
Przejdź na Polsatsport.pl