Piłkarz Legii Warszawa podkreśla wagę zwycięstwa z Aston Villą. "Nie tylko dla nas, ale dla całego polskiego futbolu"
- To zwycięstwo pokazuje, że mamy bardzo dobry zespół, a polska liga jest na coraz wyższym poziomie. To bardzo ważne zwycięstwo nie tylko dla nas, ale również dla całego polskiego futbolu - skomentował piłkarz Legii Warszawa Marc Gual po wygranej 3:2 z Aston Villą w Lidze Konferencji.
W pierwszej kolejce grupy E Ligi Konferencji wicemistrzowie Polski pokonali 3:2 siódmy klub Premier League.
- Niektórzy mogą mówić, że sprzyjało nam szczęście, ale to okaże się w kolejnych spotkaniach. Dla nas nie ma większego znaczenia, kto jest naszym przeciwnikiem. Po prostu gramy swoje. To jest kluczowe - oświadczył Hiszpan.
ZOBACZ TAKŻE: To nie było starcie Dawida z Goliatem!
W większości meczów podstawowym napastnikiem Legii jest Tomas Pekhart, jednak w czwartek Czech rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Przeciwko Aston Villi jako "dziewiątka" wystąpił Gual, który zazwyczaj gra za plecami wysuniętego napastnika.
- Moja rola była dziś trochę inna, ale akceptuję to. Wielokrotnie w przeszłości grałem jako wysunięty napastnik. Trener o tym wie. Jestem gotów zagrać wszędzie. Myślę, że to dobre dla mnie i zespołu - oznajmił Gual.
Przeciwko Aston Villi piłkarze Legii rozegrali prawdopodobnie najlepszy mecz w sezonie, jednak Gual twierdzi, że możliwości zespołu są jeszcze większe.
"Być może pokazaliśmy nasz obecny maksymalny potencjał, ale z każdym meczem się poprawiamy. To na pewno nie jest jeszcze nasz sufit. Rozmawiałem po meczu z piłkarzami Aston Villi. Powiedzieli, że zagraliśmy na bardzo dobrym poziomie. Zobaczymy co wydarzy się w następnych spotkaniach" - skomentował.
Bramkarzem Aston Villi jest Emiliano Martinez - reprezentant Argentyny, którzy w zeszłym roku wygrał mundial w Katarze i został wybrany najlepszym golkiperem turnieju.
- Bardzo przyjemnie jest grać przeciwko piłkarzom, którzy wygrali mistrzostwa świata. Liczę, że częściej będę mógł się mierzyć z tak utytułowanymi zawodnikami w europejskich pucharach. Obronił jeden z moich strzałów. To świetny bramkarz i gra przeciwko niemu była wyzwaniem - wyznał Gual.
Drużyna trenera Unaia Emery'ego zagrała czwórką obrońców. Formację defensywną tworzyli Calum Chambers, Ezri Konsa, Clement Lenglet i Lucas Digne. Pierwszego z tych zawodników w 67. minucie zastąpił reprezentant Polski - Matty Cash.
- Trudno grało się przeciwko takim obrońcom. Jednak dla nas to doskonała okazja na podniesienie poziomu gry i pokazanie swojej wartości - rzekł napastnik Legii.
"Wojskowym" po raz kolejny pomógł oszałamający doping kibiców, który zdeprymował piłkarzy angielskiego klubu i zagłuszył sympatyków gości.
- Nasi kibice w każdym meczu są niesamowici i bardzo nam pomagają. Pokazują czym jest Legia i czym jest Warszawa - stwierdził Gual.
Przejdź na Polsatsport.pl