Wielkie emocje w derbach! Cztery gole w Londynie
Remisem 2:2 zakończyły się niedzielne derby północnego Londynu w 6. kolejce angielskiej ekstraklasy. Grający u siebie piłkarze Arsenalu dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale Tottenham odrabiał straty.
Z pierwszej bramki "Kanonierzy" cieszyli się w 26. minucie, kiedy po strzale Bukayo Saki piłkę do własnej siatki skierował obrońca Tottenhamu Cristian Romero. "Koguty" jeszcze w pierwszej połowie odpowiedziały trafieniem Heung-Min Sona.
ZOBACZ TAKŻE: Ajax upokorzony przed własną publicznością! Kibice nie wytrzymali
W 54. minucie Arsenal znów wygrywał, a ponownie w głównych rolach wystąpili Romero i Saka. Tym razem Argentyńczyk zagrał ręką we własnym polu karnym, a Anglik wykorzystał "jedenastkę".
Goście wyrównali już minutę później. Znów trafił Son, któremu po raz drugi tego dnia asystował James Maddison.
Choć pierwsze mecze ze sobą Arsenal i Tottenham rozegrały jeszcze w dziewiętnastym wieku, to o rywalizacji zaczęło się mówić od 1913 roku, kiedy Arsenal zmienił siedzibę i przeniósł się do północnej części miasta. Ich stadiony dzieli nieco ponad sześć kilometrów.
Od 1950 roku tylko w jednym sezonie drużyny te nie występowały razem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Cykl 1977/78 na zapleczu spędził Tottenham. W lidze i pucharach łącznie mierzyły się 194 razy. Arsenal ma na koncie 81 zwycięstw, "Koguty" 61, a remisów zanotowano 52.
Na remisie w derbach Londynu skorzystały Liverpool oraz Brighton & Hove Albion. Podopieczni trenera Juergena Kloppa pokonali u siebie West Ham United 3:1 i awansowali na drugie miejsce w tabeli. Do prowadzącego Manchesteru City tracą dwa punkty. Obrońcy tytułu już w sobotę wygrali z Nottingham Forest 2:0.
"Mewy" natomiast pokonały na własnym obiekcie Bournemouth 3:1, co pozwoliło im wskoczyć na trzecią pozycję. Brighton od lidera dzielą trzy punkty. Tottenham spadł na czwartą pozycję, a Arsenal na piątą. Londyńskie ekipy od Manchesteru mają po cztery punkty mniej.
Przejdź na Polsatsport.pl