Gorzkie słowa Joanny Wołosz! "Pojadę do Włoch, gdzie ludzie znają moją wartość"
W momencie, kiedy polskie siatkarki celebrowały wywalczony awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu, rozgrywająca reprezentacji Joanna Wołosz zdecydowała się na poruszające przemówienie, w którym opowiedziała o zetknięciu się z hejtem jakiego doświadczyła w Polsce. - Wrócę sobie do domu do rodziców, zapakuję torbę i we wtorek razem z moim psem pojedziemy autem do Włoch, gdzie nie muszę nic udowadniać i ludzie znają moją wartość - przyznała.
Polki po niedzielnym triumfie nad Włoszkami 3:1 zapewniły sobie olimpijską kwalifikację na przyszłoroczne igrzyska w Paryżu. W łódzkiej Atlas Arenie zapanowała euforia, ale Wołosz postanowiła wykorzystać ten moment na coś innego.
Doświadczona rozgrywająca zdradziła, że w ostatnich miesiącach musiała zetknąć się z bardzo ostrą krytyką, wręcz hejtem ze strony polskich kibiców. Sama zainteresowana zaznaczyła, że cieszy ją powrót do Włoch, gdzie kontynuuje swoją karierę klubową, ponieważ na Półwyspie Apenińskim jest o wiele bardziej doceniana niż w ojczyźnie.
ZOBACZ TAKŻE: Były skreślane i krytykowane. "Pokazały charakter"
- Radość jest przeogromna. Ciężko zebrać myśli o samym meczu. Moim marzeniem było zdobyć olimpijską kwalifikację. Jestem dumna z drużyny, z każdej osoby ze sztabu. Moja osoba spotkała się przez ostatnie dwa miesiące z taką falą krytyki, że nie sądziłam, że można kogoś tak bardzo "grillować". Nawet nie zdążyłam jeszcze wrócić na boisko, a ten hejt już się pojawiał. Chciałabym powiedzieć, że sobie z tym poradzę. Znam swoją wartość i wiem, że na taką krytykę nie zasługuję. Wrócę sobie do domu do rodziców, zapakuję torbę i we wtorek razem z moim psem pojedziemy autem do Włoch, gdzie nie muszę nic udowadniać i ludzie znają moją wartość - zaznaczyła.
Siatkarka wyraźnie zasugerowała, że poradzi sobie z krytyką.
- Może któraś inna dziewczyna nie poradziłaby sobie z tym. Żyjemy w tak dziwnych czasach, że każdego mogą trafić różne rzeczy. Dziękuję oczywiście za każdą krytykę, bo to też się przydaje. Najważniejsze, że wygrałyśmy. Cieszę się, że mogłam w jakimś stopniu pomóc w tym spotkaniu - powiedziała Wołosz.
Przejdź na Polsatsport.pl