Tłumy uczestników na Festiwalu Boksu Olimpijskiego. "Wiemy, jak odbudować polski boks"
To było wielkie święto polskiego boksu! W Nysie na Opolszczyźnie odbył się „Festiwal Boksu Olimpijskiego”, w którym udział wzięło kilkuset młodych adeptów tej dyscypliny sportu.
W nyskiej hali stanęły profesjonalne ringi bokserskie i wszystkie niezbędne urządzenia do bokserskiego treningu, a na uczestników czekały bokserskie konkurencje, animacje, sparingi, minitreningi oraz warsztaty.
– W ubiegłym roku na Torwarze mieliśmy czterystu uczestników, a w tym roku w Nysie przy podobnej liczbie musieliśmy zamknąć zapisy, bo hala ma swoją pojemność. Cieszę się, że zainteresowanie było tak duże i pokazało, że warto z tym Festiwalem jeździć po różnych miastach w Polsce. Staramy się przede wszystkim propagować sport dzieci i młodzieży, żeby ruszyć te dzieciaki sprzed telefonów, komputerów i telewizorów. I pokazujemy, że jeśli ma się do zaoferowania coś ciekawego, to można tę młodzież zaktywizować. W ten sposób próbujemy odbudować tradycję boksu olimpijskiego i wesprzeć szkolenie – mówi Robert Mateusiak, prezes Fundacji „Tradycja Olimpijska”, którą zorganizowała ten niezwykły bokserski dzień w Nysie.
Kibice w Nysie mieli okazję spotkać wybitne postaci polskiego boksu z różnych pokoleń, bo byli m.in. mistrz olimpijski z 1964 roku Marian Kasprzyk, czy Grzegorz Proksa, czołowy polski bokser początków XXI wieku. Był też trener Fiodor Łapin, który nie ukrywa, że polski boks olimpijski może podwyższyć swój poziom.
– Wiemy, co robić, by podniósł się poziom polskiego boksu amatorskiego i mocno nastawiamy się przede wszystkim na szkolenie dzieciaków. Sprowadziliśmy bardzo dobrych trenerów i chcemy odbudować siłę polskiego boksu. Już teraz widać efekty tej pracy, ale uważam, że najważniejsze jest szkolenie trenerów – mówi Łapin.
Głównym celem festiwalu jest popularyzacja sportu i zdrowego stylu życia wśród dzieci, młodzieży i osoby dorosłe. – I to nam się udało, bo mieliśmy uczestników w różnym wieku, co bardzo nas cieszy. Każdy otrzymał koszulkę i rękawice bokserskie, które już teraz im się przydały i mam nadzieję, że będą wykorzystywać je także w przyszłości – dodaje Mateusiak.
– Jestem bardzo zadowolony, że Festiwal Boksu Olimpijskiego, po sukcesie Ogólnopolskiego Dnia Boksu Olimpijskiego w ubiegłym roku na warszawskim Torwarze, ruszył w Polskę i odwiedził mieszkańców Opolszczyzny. Naszym zadaniem jest stwarzać możliwości aktywnego spędzenia czasu przez Polaków, a boks olimpijski to bardzo szlachetna dyscyplina sportu – mówi minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, który objął „Festiwal Boksu Olimpijskiego” honorowym patronatem.
Z imprezy w Nysie dumny był również burmistrz Nysy Konrad Kolbiarz. – Wiadomo, że Nysa kojarzy się z siatkówką, ale rozwijamy bazę sportową, by rozwijać różne dyscypliny sportu. Mamy nową wielofunkcyjną halę, która gości teraz młodych adeptów boksu, który, mam nadzieję, wróci na mapę dyscyplin sportowych w naszym mieście – mówił burmistrz Nysy, który również objął imprezę honorowym patronatem.
Także uczestnicy nie kryli radości z powodu organizacji Festiwalu Boksu Olimpijskiego w Nysie. Anna Kurus, która okazała się najlepsza w swojej kategorii, przyznała, że doskonale bawiła się w nyskiej hali. – Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tego, że wygram. Najtrudniejsza była piłeczka przywiązana na sznurku do głowy, czyli to ćwiczenie na refleks. Boksem zajmuję się już trzy lata, tata mnie do tego zachęcił i spodobało mi się. Tutaj przyjechaliśmy całym klubem i bardzo mi się tutaj podoba – mówiła.
Impreza współfinansowana była ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Przejdź na Polsatsport.pl