To spaliło misję Fernando Santosa! "Michał Probierz to wulkan energii"
- Nowy selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz jest człowiekiem pełnym wiary, poczucia własnej wartości, ale i humoru. Niestety, takich cech nie miał poprzednik Fernando Santos, który sprawiał wrażenie zmęczonego, obrażonego. Michał odwrotnie – to jest wulkan energii. Ciśnie się na usta jedno pytanie: Czy Probierz nie przychodzi za późno – powiedział Polsatowi Sport Michał Listkiewicz, który był gościem honorowym II Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki.
Michał Listkiewicz, jako prezes PZPN-u, był pomysłodawcą zatrudnienia w roli selekcjonera Polaków słynnego, ale już leciwego Leo Beenhakkera. Wielki Holender zrealizował zadanie – zawiózł nas, po raz pierwszy, na mistrzostwa Europy. Poprosiliśmy o diagnozę porażki z naszą kadrą nie mniej słynnego zagranicznego trenera – Fernando Santosa, który przegrał wszystkie mecze wyjazdowe w eliminacjach do ME – z Czechami, Mołdawią i Albanią, przez co szanse Polski na awans z grupy są iluzoryczne.
ZOBACZ TAKŻE: To wtedy Polska złoży kandydaturę do organizacji igrzysk! "List jest już przygotowany"
Listkiewicz: Wygranie trzech meczów może nie dać awansu
- Sytuacja w grupie eliminacji jest naprawdę trudna, straty po porażkach w Mołdawii i Albanii są wymierne. Może się okazać, że nawet wygranie ostatnich trzech meczów nie da bezpośredniego awansu i konieczny będzie udział w barażach. Jestem przekonany, że na marzec, gdy zostaną rozegrane baraże, Michał Probierz przygotuje zespół kapitalnie i zobaczymy zupełnie inną reprezentację, niż z ostatnich meczów, gdy wyglądała na zmęczoną samą sobą – diagnozuje Michał Listkiewicz.
- Relacje wewnątrz kadry nie były chyba najlepsze, a selekcjoner, który ma również sprawić, aby zawodnicy się lubili, by chcieli być ze sobą. Tak jak to kapitalnie robił Kazimierz Górski, a przypominam, że za kilka dni minie 50 lat od zwycięskiego remisu na Wembley w 1973 r., historycznej chwili dla polskiej piłki i polskiego sportu - przypomniał.
Listkiewicz: Michał Probierz to właściwy człowiek na właściwym miejscu
Listkiewicz podkreśla, że Michał Probierz to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Wskazał także na inne fundamentalne błędy Santosa, które doprowadziły do fiaska jego misji.
- Fernando Santosowi nie udało się przede wszystkim dlatego, że za bardzo się odizolował. Nie wiem, dlaczego PZPN nie wymusił na nim zatrudnienia polskich asystentów. To była podstawa – podkreśla Listkiewicz.
Listkiewicz: Fernando Santos przywiózł swoją ferajnę, zbyt rzadko bywał w Polsce
- Podstawą tego, że Leo Beenhakkerowi się udało, była obecność w jego sztabie polskich trenerów: Bobo Kaczmarek, Adam Nawałka, Jan Urban, Radosław Mroczkowski, Rafał Ulatowski, Darek Dziekanowski, Andrzej Dawidziuk. To było szerokie grono ludzi, którzy znali od podszewki polską piłkę, jej realia klubowe, samych zawodników i to było podstawą sukcesu. Natomiast Fernando Santos przywiózł swoją ferajnę, zbyt rzadko bywał w Polsce, a Leo chodził nawet na mecze ligowe, mieszkał w Polsce na stałe, podróżował do Kanady z naszą reprezentacją młodzieżową, wspierał tam trenera. Był częścią integralną polskiego organizmu piłkarskiego. Natomiast Fernando Santos był w nim niestety obcym ciałem, choć to wybitny trener.
Swój selekcjonerki debiut Michał Probierz zaliczy 12 października w Thorshavn, gdzie Polska zmierzy się z Wyspami Owczymi.
Przejdź na Polsatsport.pl