Świat w żałobie. Nie żyje legenda futbolu
Smutne wieści napłynęły z Wysp Brytyjskich. Nie żyje były piłkarz Boltonu Wanderers, Manchesteru City oraz Derby County - Francis Lee. Miał 79 lat.
Zasłużony piłkarz zmarł w poniedziałek po długiej walce z rakiem - poinformowała oficjalna strona Manchesteru City, czyli klubu, w którym święcił największe triumfy. - Na znak szacunku flagi wokół Etihad Stadium i City Football Academy powiewają do połowy masztu - czytamy w komunikacie klubu.
Zobacz także: Nie żyje żona piłkarza. Niedawno wzięli ślub
Lee zaczął profesjonalną karierę w 1959 roku w Boltonie, w którym rozegrał blisko 200 spotkań, zdobywając 91 bramek. Po ośmiu latach przeniósł się do Manchesteru City za 60 tysięcy funtów, co było klubowym rekordem transferowym. Działacze "The Citizens" na pewno nie żałowali wydanych pieniędzy, gdyż Lee przez siedem lat rozegrał 330 spotkań, w których zdobył 148 goli.
W tym czasie sięgnął po wiele trofeów, takich jak mistrzostwo Anglii, Puchar Anglii, Puchar Ligi czy Puchar Zdobywców Pucharów. W finale tych ostatnich rozgrywek Manchester City ograł Górnika Zabrze.
Po siedmiu latach przeniósł się do Derby County, z którym również zdobył mistrzostwo Anglii (sezon 1974/1975). Dodatkowo rozegrał 27 meczów w reprezentacji Anglii. Strzelił w nich 10 goli.
Po zakończeniu kariery skupił się na własnej firmie recyklingu makulatury, dzięki której stał się milionerem. Został też m.in. prezesem Manchesteru City, którym był przez cztery lata. Do 2014 roku był najlepszym strzelcem derbowych potyczek między City a United (10 goli). Wtedy właśnie wyprzedził go Wayne Rooney.
Lee miał 79 lat.
