Rewolucja w Formule 1? Jest zielone światło
Do zarządu Formuły 1 wpłynął wniosek o dołączenie do do federacji jeszcze jednego zespołu - marki Cadillac. Prezes Międzynarodowej Federacji Samochodowej popiera ten pomysł. Jest także za tym, by zmniejszyć ilość wyścigów w sezonie.
Formuła 1 potrzebuje więcej zespołów i mniejszej liczby wyścigów, dlatego powinna przyjąć ofertę Amerykanina Michaela Andrettiego jako korzystną dla biznesu i ducha sportu - uważa prezes Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) Mohammed Ben Sulayem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
ZOBACZ TAKŻE: Rajdowe MŚ. Runda w Polsce w przyszłorocznym kalendarzu
Podczas Grand Prix Kataru szef FIA powiedział, że jest optymistą i wierzy, że planowane przez Amerykanina zorganizowanie jedenastego teamu F1 opartego na marce Cadillac należącej do General Motors dojdzie do skutku pomimo sprzeciwu ze strony obecnych konkurentów.
W ubiegłym tygodniu FIA oficjalnie ujawniła, że zatwierdziła wniosek Andrettiego i przesłała go do należącego do promotora F1 koncernu Liberty Media i zarządu Formuły 1 (FOM) w celu omówienia niezbędnych procedur związanych z powstaniem nowego teamu.
"To jest moje marzenie, jedenasty zespół. A w przyszłości widzę także dwunasty, być może związany z Chinami, gdzie wyścigi samochodowe cieszą się ogromną popularnością" - dodał szef FIA. I stwierdził, że "Formuła rzeczywiście potrzebuje więcej zespołów, a mniej wyścigów w kalendarzu".
Projekt jedenastego zespołu w F1 nie ma akceptacji ze strony większości aktualnie startujących ekip. Sprzeciwiają się one staraniom szefa FIA, gdyż - jak twierdzą - zmniejszyłoby to ich udział w puli nagród i osłabiło ich ogólną wartość rynkową.
Przeciwny jest także dyrektor naczelny Formuły 1, Stefano Domenicali, a szef zespołu Mercedesa Toto Wolff uważa, że każdy, kto chce dołączyć do stawki powinien kupić istniejący już team. A to opcja bardzo kosztowna, aktualnie wyceniana na około 1 mld dolarów. Na starcie nowy zespół będzie musiał uiścić opłatę wpisową w wysokości 200 milionów dolarów.
Na zarzuty teamów, które nie chcą rozszerzenia, Sulayem odpowiada krótko: "Przepisy FIA pozwalają nam mieć dwanaście ekip". Pytany o projekt szef Red Bulla Christian Horner powiedział, że obawia się trudności logistycznych. "Tory powinny mieć wystarczająco dużo garaży i miejsca dla nowych ekip. Tego jest obecnie za mało".