Pobił rekord świata w maratonie. Może nie wystartować w igrzyskach
Kenijczyk Kelvin Kiptum, który kilka dni temu w Chicago ustanowił rekord świata w biegu maratońskim, pokonując trasę długości 42,195 km w czasie 2:00.35, marzy o występie w igrzyskach w Paryżu. Chce też poprawić swoje życiowe osiągnięcie.
- Nie mam planów, by pobiec poniżej 2 godzin, chciałbym raczej poprawić rekord życiowy. Każdy sportowiec jest szczęśliwy, gdy może reprezentować swój kraj, więc nie mogę się doczekać pobiegnięcia maratonu podczas igrzysk w Paryżu w 2024 roku - powiedział 23-letni długodystansowiec.
ZOBACZ TAKŻE: Zwrot w sprawie Oscara Pistoriusa! Czy wyjdzie na wolność?
Na razie jego olimpijski start nie jest na sto procent pewny. Skład na igrzyska wyznaczy kenijska federacja w przyszłym roku. Pewniakiem jest natomiast były mistrz globu Eliud Kipchoge, dwukrotny mistrz olimpijski (2016, 2020).
Kiptum przyznał na konferencji w Nairobi, że 38-letni Kipchoge nie kontaktował się z nim po pobiciu rekordu. Poprzedni rekord, ustanowiony właśnie przez Kipchoge w Berlinie w 2022 roku, wynosił 2:01.09. Nowy jest lepszy o 34 sekundy.
Kiptum w ostatnich miesiącach eksploduje formą. Bieg w Chicago był dopiero jego trzecim maratonem. Debiutował na tym dystansie w hiszpańskiej Walencji w grudniu 2022 roku i wygrał czasem 2:01:53 (był to wówczas piąty najszybszy czas w historii). Zwyciężył też w swym drugim starcie - w kwietniu w Londynie, gdy uzyskał 2:01:25, czyli jedynie 16 sekund więcej od rekordu świata.
Młody maratończyk trenuje w pobliżu swojej wioski Chepkorio na zachodzie kraju, leżącej około 40 kilometrów od Eldoret, mekki kenijskiego biegania długodystansowego. Tygodniowo potrafi przebiec 250 km, czasami nawet 300, podczas gdy 38-letni Kipchoge pokonuje w ciągu siedmiu dni od 180 do 220 km.
Przejdź na Polsatsport.pl