Probierz wygrywa bez Lewandowskiego. „O tym Robert musi pamiętać”
Trener Michał Probierz zaczął pracę z reprezentacją Polski od wygranej 2:0 z Wyspami Owczymi. Roman Kosecki, były kapitan Biało-Czerwonych zwraca uwagę na korzyści płynące z tego zwycięstwa. – Znów wszystko w naszych rękach, bo jak wygramy dwa pozostałe mecze, to jedziemy na Euro 2024 bez konieczności grania barażów – mówi Kosecki, dodając, że równie wielką wartością, jak wynik, są pierwsze posunięcia kadrowe nowego selekcjonera. – Pokazał, że szuka nowych twarzy. Tego mi brakowało u Santosa.
Dariusz Ostafinski, Polsat Sport: Selekcjoner Michał Probierz wygrywa w debiucie. Pytanie, czy 2:0 z Wyspami Owczymi, ze względu na klasę rywala, pozwala nam mówić o nowym, udanym otwarciu?
Zobacz także: Skrót meczu Wyspy Owcze - Polska (WIDEO)
Roman Kosecki, były reprezentant Polski: Nie graliśmy z Niemcami, czy Czechami, ale drużyn Wysp Owczych jest groźna. Potrafili u siebie ograć Turków, więc coś tam potrafią. Walczą, fizycznie wyglądają naprawdę nieźle, więc to 2:0 ma swoją wartość. Swoją drogą, to jakby sędzia pokazał im jedną czerwoną kartkę więcej, to nic by się nie stało.
Zatem?
Myślę, że jednak można mówić o udanym otwarciu, o tym, że Michał Probierz fajnie zadebiutował. Mnie osobiście podobało się to, że pokazał nam nowe twarze. O to przecież chodzi. Nasze asy są wiekowe, trzeba szukać zmienników. I właśnie tego najbardziej gratuluję Michałowi. Cieszę się, że poszedł w tym kierunku, że stawia na odkrycia. Ostatnio mieliśmy w tej materii przestój, brakowało nam tego.
Probierz wszedł w buty Brzęczka.
Poszedł dokładnie tą samą drogą. Jurek też dał szansę młodym, którzy w tej reprezentacji się wybili i wyjechali za granicę. Osobiście bardzo mi się to podoba. Nie jest bowiem sztuką zrobić to, co Santos. On oparł się na tych samych nazwiskach, które były wcześniej. To ja czy pan moglibyśmy być takimi samymi selekcjonerami. Każdy mógłby być. Jednak tak nie można, tu trzeba szukać czegoś nowego, czegoś na przyszłość. I to podnosi moją ocenę tego debiutu. Wygranego i z nowymi twarzami. Teraz trzeba poprawić z Mołdawią, pamiętając, że poprzeczka będzie podniesiona wyżej. Trzeba się jednak zrewanżować za te 2:3 na wyjeździe.
Dzięki 3:0 Albanii z Czechami znowu wszystko w naszych rękach.
Od początku mówiłem, że trzymam kciuki za trzy wygrane w ostatnich meczach w grupie i to się nie zmienia. Teraz dodatkowo te trzy wygranej dają nam coś ekstra.
Pan jest zaskoczony.
Nie. Widać, że Albania zbudowała zespół na miarę awansu. I fajnie, że jej wygrana otworzyła przed nami nową szansę. Mecz z Czechami nie będzie jednak łatwy, bo to ostra, dobrze grająca drużyna. A spotkanie z nimi będzie decydujące, o wszystko, i musimy je na dokładkę wygrać. Oni mają jeden mecz zaległy, więc ich w Warszawie urządza remis. Patrzmy jednak na siebie. W ostateczności zostanie nam baraż, ale jak da się inaczej, to warto spróbować.
Mówi pan o nowych, o odkryciach. Porozmawiajmy o konkretach.
Peda, Dziczek zaliczyli dobre wejście do kadry. Byli też inni, ale oni grali krócej. Zwróciłbym też uwagę na Zielińskiego w nowej roli. Dobrze wypadł, jako kapitan. Szukał gry, był aktywny. Trochę go rywal sponiewierał, narzekał na kostkę, ale najważniejsze, że się sprawdził, jako lider.
Zdaniem niektórych jest tak, że ten mecz pokazał, że jest życie bez Lewandowskiego.
Za wcześnie na to, by ogłaszać takie rzeczy. Trzeba się przygotować do życia bez Lewandowskiego, a także, być może, bez Szczęsnego, Zielińskiego i tak dalej. I dlatego tak chwalę selekcjonera za te nowe twarze i za to, co robi. Jednak Boże broń, żeby strzelać do Lewandowskiego czy też rezygnować z niego. On nam jeszcze parę ważnych bramek nastrzela. Oby wrócił jak najszybciej.
Czytam jednak takie opinie, że bez Lewandowskiego ta kadra wyglądał lepiej, że wreszcie nikt nie machał rękami i nie patrzył krzywo na kolegę z drużyny.
To jest tak, jak w życiu. Proszę jednak, żeby nie wyżywać się na Lewandowskim. To na ogół robią ludzie, którzy fikołka na lekcji WF-u nie potrafili zrobić, a w sieci są największymi znawcami. Ja bym proponował, żeby w tym samym internecie poszukać takiego zdjęcia Roberta z jego wszystkimi trofeami. To jest cała prawda o naszym zawodniku, o tym, czego dokonał. Przez to jest rozpoznawalny i przez to jest też brany na celownik. Myślę jednak, że w kadrze robi, co do niego należy i jak mówię: to nie czas, żeby go skreślać. Cieszmy się, że mamy go teraz. On jest nam potrzebny. W przyszłości też będzie, choć już w innej roli.
Osoby publiczne muszą liczyć się z krytyką, a takie, które coś osiągnęły tym bardziej.
Ja wiem, bo też swoje piekło przeżyłem. Po meczu ze Słowacją, po głupim zachowaniu, zostałem opluty aż zanadto. Dobrze, że wtedy nie było tak mocnego internetu, bo dopiero wtedy bym dostał po uszach. Tym bardziej proszę o zrozumienie dla Roberta. Spokojnie z tą krytyką. Zobaczmy, co zrobił i połóżmy to na jednej z szali. Oczywiście liczę też na to, i głośno o tym powiem, że Robert zrozumie, że selekcjonerem jest Michał Probierz, a on jest zawodnikiem i ma wykonywać jego polecania.
W przeszłości różnie z tym bywało. Zwłaszcza za kadencji Brzęczka.
Dlatego o tym mówię. Jak kiedyś przyjeżdżałem na zgrupowania, to słuchałem trenerów. Teraz często jest inaczej i coś jeszcze powiem, choć proszę nie odnosić tego do Roberta. Bo jak patrzę na aktywności naszych zawodników w social mediach, to czasem odnoszę wrażenie, że oni zapominają, że są zwykłymi piłkarzami, który mają wykonywać swój zawód. Niektórym się w głowach poprzewracało.
Przejdź na Polsatsport.pl