Iwanow: Eksperymentować czy zgrywać?
Każdy z nas ma możliwość wyboru. To tylko i wyłącznie nasza decyzja, na kogo oddamy głos, chcąc mieć wpływ na to, jaka będzie Polska. Michał Probierz nie jest co prawda sam, ma swoich zaufanych współpracowników i sztabowców. Ale za swoje postanowienia będzie odpowiadał już tylko i wyłącznie on. Musi być roztropny, rozważny i sprawiedliwy. Odwagę pokazał już przy swoich czwartkowych nominacjach.
Do tego musi działać dwutorowo. Z jednej strony najważniejsza jest oczywiście wygrana. Z drugiej, może pojawiać się chęć, żeby wypróbować jakiegoś nowego wariantu albo piłkarza. Kolejnej okazji do boiskowego testu przed „finałem z Czechami” już przecież nie będzie. Zgrywać wyjściowy skład czy eksperymentować? Jeśli to drugie to w jakim wymiarze? Pamiętając także, że listopadzie do kadry dołączy Robert Lewandowski, więc jedno miejsce w wyjściowej jedenastce jest zarezerwowane od dawna. Pewnie nie tylko jedno, bo Wojciech Szczęsny, Sebastian Szymański, Piotr Zieliński, Przemysław Frankowski i… Patryk Peda też raczej mogą się szykować. Jeżeli - jak zawsze - selekcjoner ma jednak stworzyć jak najlepsze warunki pracy dla swojego leczącego w tej chwili uraz kapitana – to musi też zapaść decyzja czy dokładać mu partnera do ataku czy stosować wariant grany przez blisko godzinę w Torshavn.
Zobacz także: Probierz wygrywa bez Lewandowskiego. „O tym Robert musi pamiętać”
Cieszę się, że z konferencji Michała Probierza można wyciągnąć coś ciekawego bo dzięki temu rozpoczyna się dyskusja. I ta pewnie będzie dotyczyć słów, że „Arkadiusz Milik, jeśli będzie zdrowy, zagra przeciw Mołdawii”. Już słyszę zgrzyt zębów tych, którzy niespecjalnie darzą sympatią tego napastnika. Selekcjoner ocenia jednak sytuację z szerszej perspektywy. Wie doskonale, że trudno jest porównywać jego godzinę występu w Torshavn z dwoma kwadransami Adama Buksy, wspartego jeszcze Karolem Świderskim, gdzie rywal grał już w dziesiątkę po czerwonej kartce dla jednego ze stoperów także dzięki akcji z udziałem Arka. Nie sposób też szybko, po pierwszym meczu negować swoje decyzje oraz oznaki zaufania wobec części piłkarzy i wywracać wszystko do góry nogami. Drużyna na Mołdawię powinna być zatem bardzo zbliżona do tej z czwartku. W zależności od tego, jak kto zniósł bieganie po sztucznej nawierzchni i przesuniętą o kilkanaście godzin podróż z archipelagu, na który nie tylko jest łatwo dolecieć, ale i trudno się wydostać.
To są co prawda niby tylko detale, lecz to właśnie z nich składa się przecież „duża” piłka. By pojechać na niemieckie EURO bez konieczności rozgrywania meczów barażowych, spotkanie z Mołdawią musi być nie tylko wygrane, ale też dać odpowiedź, na kogo Probierz będzie mógł liczyć w trudniejszych warunkach niż te w niedzielę 15 października.
Transmisja meczu Polska - Mołdawia w Polsacie Sport Premium 1 oraz na Polsat Box Go. Początek przedmeczowego studia o godzinie 18:00 w niedzielę. Start meczu o godzinie 20:35.
Przejdź na Polsatsport.pl