Były trener Lecha Poznań w ogniu krytyki. Wytykają mu nepotyzm!
Niespełna pół roku trwała przygoda Nenada Bjelicy z tureckim Trabzonsporem. Były szkoleniowiec Lecha Poznań został zwolniony po czterech porażkach w ośmiu meczach ligowych, a media nad Bosforem wytykają mu liczne grzechy, na czele z nepotyzmem!
Bjelica został trenerem Trabzonsporu w kwietniu tego roku, ale przygody z tureckim klubem nie będzie mógł zaliczyć do udanych. Po ośmiu kolejkach siedmiokrotni mistrzowie kraju mają na koncie cztery zwycięstwa i tyle samo porażek. Włodarze "Bordowo-Niebieskich" uznali, że Chorwat nie będzie już w stanie odmienić oblicza drużyny i rozstali się z nim po niespełna sześciu miesiącach.
ZOBACZ TAKŻE: Pięć goli w sparingu Lecha Poznań
Tureccy dziennikarze podkreślają, że słabe wyniki drużyny były tylko wierzchołkiem góry lodowej. Nenad Bjelica miał - ich zdaniem - na sumieniu dużo cięższe grzechy.
- Początkowo było mi go bardzo szkoda, ale postanowiłem dokładnie sprawdzić, w czym tkwił problem. Okazało się, że szkoleniowiec nie był tak niewinny, na jakiego się kreował. Po pierwsze: wziął do sztabu swojego syna, który nie miał wcześniej żadnego doświadczenia trenerskiego. Nawet Faith Terim, który poprowadził kadrę do półfinału Euro 2008, nie pozwalał sobie w Turcji na coś takiego. Po drugie: Bjelica przejął wszystkie obowiązki dyrektora generalnego, po czym oświadczył, że nie chce, by jakikolwiek zawodnik zarabiał więcej od niego. Na tym nie koniec: poprosił prezesa o prywatny samolot do Chorwacji i gdy kibice myśleli, że maszyna została wysłana, by udało się dopiąć transfer Petkovicia z Dinama Zagrzeb, okazało się, że samolotem... leciała żona trenera. Czarę goryczy przelało jednak to, że Nenad Bjelica jest fatalny, jeżeli chodzi o komunikację z zawodnikami, a z Turkami nie rozmawiał ani osobiście, ani poprzez tłumacza i było widać, że ich wręcz nie znosi - napisał Gokturk Kagan.
Kagan dodał również, że kibicom bardzo nie podobał się styl gry zespołu, którego mecze "bardziej przypominały rugby, niż spotkania piłki nożnej".
Przejdź na Polsatsport.pl