Przełom w sprawie Nicoli Zalewskiego?! "Wszystko zmyśliłem"
Nie milkną echa wokół afery bukmacherskiej we Włoszech. Według jednego z tamtejszych dziennikarzy, kilku piłkarzy - w tym reprezentant Polski Nicola Zalewski - miało być zamieszanych w nielegalne obstawianie meczów. Teraz nadeszły przełomowe informacje w tej sprawie. Głos zabrał anonimowy informator.
Informator Fabrizio Corony, który nagłośnił te sprawę, przyznał na łamach podcastu "Cerbero", że jego słowa w sprawie Polaka są kłamstwem, a jego motywacją były... pieniądze.
- Na jego temat wszystko zmyśliłem. Informacje są fałszywe, nie mam żadnych dowodów. Na co liczyłem? Corona powiedział mi, że spotka się ze mną w Rzymie i porozmawiamy o honorarium, 20 tys. euro za informację. Zgodziłem się, ponieważ miałem trudności finansowe. Ale zdałem sobie sprawę, że to niemoralne - wyznał anonimowy informator.
ZOBACZ TAKŻE: Wspomnienia z Wembley '73. "Wyzywali nas od zwierząt. Zapomnieli o jednym"
Przypomnijmy, że afera wybuchła na pełną skalę w zeszłą środę. Tego dnia prokurator generalna Turynu Enrica Gabetta poinformowała, że piłkarz Juventusu Nicolo Fagioli jest objęty śledztwem dotyczącym nielegalnych zakładów bukmacherskich.
Dziennik "La Stampa" dodał natomiast, że 22-latek jest zamieszany w śledztwo karne wymierzone w użytkowników nielegalnych internetowych platform bukmacherskich oraz innych anonimowych podejrzanych. Gazeta nie podała, w jakich zakładach brał udział Fagioli. Włoskie władze piłkarskie zakazują graczom obstawiania meczów piłki nożnej, ale nie innych rodzajów gier hazardowych.
Sprawą Fagiolego zajmuje się także komisja dyscyplinarna włoskiej federacji piłkarskiej (FIGC). Zawodnikowi, któremu udowodniono, że obstawiał mecze piłki nożnej, grozi co najmniej trzyletnia dyskwalifikacja i grzywna w wysokości 25000 euro, zgodnie z kodeksem postępowania FIGC.
Dzień później gruchnęła natomiast informacja o tym, że Sandro Tonali oraz Niccolo Zaniolo opuścili zgrupowanie reprezentacji Włoch przed meczami eliminacji mistrzostw Europy z Maltą i Anglią. W ośrodku drużyny narodowej w Coverciano obu piłkarzy przesłuchała w czwartek policja.
Włoska Federacja Piłkarska (FIGC) poinformowała w oświadczeniu, że zawodnikom przedstawione zostały dokumenty związane ze śledztwem w sprawie zakładów, w którą uwikłany jest także wspomniany Fagioli.
"Niezależnie od treści tych dokumentów i w przekonaniu, że w tej sytuacji ci dwaj gracze nie są w odpowiednim stanie, aby wypełniać zobowiązania w najbliższych kilku dniach, Federacja zdecydowała, że w celu ochrony piłkarzy pozwoli im wrócić do swoich klubów" - napisano na oficjalnej stronie internetowej FIGC.
Przejdź na Polsatsport.pl