Złe wieści dla Polaków. Oto prawdopodobni rywale w barażach, będzie piekielnie trudno
Arkadiusz Milik: To jest bardzo ciężki moment
Bartosz Slisz: Mołdawia była groźna z kontr
Kamil Grosicki: Takie mecze, jak z Mołdawią, musimy wygrywać
Adam Buksa: To nie jest żadna wymówka
Jakub Kiwior: Na drugą połowę wyszliśmy z innym nastawieniem
Jakub Kamiński: Mieliśmy sytuacje i ich nie wykorzystaliśmy
Andrzej Niedzielan: Gramy schematami, które są przez przeciwnika bardzo szybko odczytane
Wojciech Gąssowski: To było bicie głową w ścianę
Piotr Zieliński: Musieliśmy dostać "gonga", żeby się przebudzić
Patryk Peda: Gdybyśmy strzelili drugiego gola, to Mołdawia by się nie podniosła
Michał Probierz: To nie tak, że przegraliśmy te eliminacje i że to moja wina
Przemysław Frankowski: Znowu daliśmy ciała, sami jesteśmy sobie winni
Włochy w półfinale i prawdopodobnie Chorwacja w finale - tak wyglądałaby barażowa ścieżka piłkarskiej reprezentacji Polski, gdyby w tym momencie zakończyły się grupowe eliminacje mistrzostw Europy. Ostateczne rozstrzygnięcia - w listopadzie.
Biało-czerwoni z 10 punktami plasują się na trzecim miejscu w tabeli grupy E eliminacji, z której bezpośredni awans do przyszłorocznego turnieju w Niemczech wywalczą dwie ekipy. Prowadzi Albania - 13 punktów, przed Czechami - 11, a czwarta z 10 jest Mołdawia, ale wszystkie te zespoły mają za sobą o jeden występ mniej niż Polacy.
ZOBACZ TAKŻE: Polacy rozgromili rywali mimo dwóch zmarnowanych karnych! Wszystko na oczach Michała Probierza
- Jeżeli są matematyczne szanse, to trzeba do samego końca wierzyć, że się uda, ale jeśli nie, to trzeba zadbać o odpowiednie przygotowanie do meczów barażowych - przyznał selekcjoner Michał Probierz po niedzielnym remisie z Mołdawią (1:1).
Do 24-zespołowych ME awansują bezpośrednio zwycięzcy i wicemistrzowie 10 grup (łącznie 20 drużyn), udział zapewniony ma też gospodarz, a pozostałych trzech uczestników wyłonią baraże w marcu 2024 roku.
Mimo słabych wyników biało-czerwoni wciąż mają szansę, choć coraz bardziej iluzoryczną, zająć jedną z dwóch premiowanych bezpośrednim awansem lokat. Do końca zmagań czeka ich potyczka z Czechami u siebie, ale nawet w przypadku zwycięstwa, to może okazać się za mało.
Jeśli Polacy nie znajdą się w "dwójce", to ze względu na osiągnięcia w ostatniej edycji Ligi Narodów, gdzie utrzymali się w najwyższej dywizji, poszukają szczęścia w barażach, do których trafią najlepsze zespoły tych rozgrywek bez awansu z grupy.
W barażach o trzy ostatnie przepustki na Euro 2024 powalczy 12 drużyn w trzech tzw. ścieżkach (po cztery zespoły), których zwycięzcy uzyskają awans. W każdej z tych ścieżek, identycznie jak w barażach o awans na mundial 2022, odbędą się półfinały i finał.
Gdyby dziś zakończyły się eliminacje grupowe ME, to z najwyższej dywizji Ligi Narodów bez awansu zostałyby - w kolejności miejsc w końcowej klasyfikacji - Chorwacja, Włochy, które triumfowały w Euro 2021 i występują w roli obrońcy tytułu, oraz Polska. Stawkę uzupełniłaby najlepsza w czwartej dywizji LN Estonia.
Chorwaci, wcześniej niepokonani w kwalifikacjach, w październiku doznali dwóch porażek i spadli na trzecią lokatę w grupie, ustępując gorszym bilansem bezpośrednich spotkań mającej tyle samo punktów Walii. Pewna awansu jest Turcja, a gdyby kolejność na miejscach 2-3 zmieniła się w listopadzie, to w barażach zagrają Walijczycy, ale oni znaleźliby się w układzie tej ścieżki za Polakami.
Z kolei Włosi po wtorkowej porażce na Wembley w Londynie z Anglikami 1:3 spadli na trzecią pozycję w grupie C. Mają 10 pkt, o trzy mniej niż druga Ukraina i sześć mniej niż już pewna awansu ekipa "Trzech Lwów". Italia ma do rozegrania jednak dwa mecze, a Ukraina - jeden, ale... Rywalem "Squadra Azzurra" będzie najpierw Macedonia Północna, która wyeliminowała ją sensacyjnie w barażach o mundial 2022, a następnie czeka ją potyczka wyjazdowa, choć na neutralnym terenie w niemieckim Leverkusen, z Ukrainą, która może się okazać rozstrzygająca.
Na dziś schemat dwustopniowych zmagań w tej ścieżce wyglądałby następująco: Chorwacja - Estonia i Włochy - Polska w półfinałach, których zwycięzcy zmierzyliby się w decydującym starciu. Biało-czerwoni zagraliby na własnym terenie tylko w przypadku spotkania z Estonią.
Baraże zaplanowano na 21 i 26 marca przyszłego roku, trzy miesiące przed turniejem finałowym w Niemczech.
Przejdź na Polsatsport.pl