Amerykańska koszykarka pobita w gdańskim klubie. Mocne oświadczenie zawodniczki
Nie milkną echa zdarzenia, do którego doszło w zeszłą środę w jednym z trójmiejskich klubów nocnych. Koszykarka VBW Arka Gdynia Mikayla Cowling została brutalnie pobita przez ochroniarza. Teraz Amerykanka za pośrednictwem klubu wydała oświadczenie w tej sprawie.
27-latka opisała przebieg zajścia. Jak podkreśliła, brutalność napastnika była ogromna.
"Zeszłej środy, gdy wchodziłam do damskiej toalety w klubie muzycznym, zostałam w środku zaatakowana przez klubowego ochroniarza. Pomimo wielokrotnych zapewnień moich i innych, że jestem tam, gdzie powinnam być, po tym, jak utrzymałam swoje miejsce w kolejce, zaczął on okazywać niezwykłą przemoc fizyczną. To był najbardziej ekstremalny przypadek nienawiści, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam. Chciałam poświęcić ten czas, aby porozmawiać o tym, że ukierunkowana nienawiść i przemoc wobec czarnych kobiet LGBTQ jest nadal obecna i nie powinna być tolerowana w żadnym środowisku na całym świecie, jednak wszyscy jesteśmy tego świadomi." - czytamy.
ZOBACZ TAKŻE: Sensacyjna decyzja! Nagle zakończył karierę w wieku 27 lat
W dalszej części oświadczenia podziękowała za wsparcie rodzinie i przyjaciołom. Jednocześnie podkreśliła, że nadal chce pozostać w Polsce i grać dla Arki.
"Niemniej jednak chciałabym podziękować mojej rodzinie i bliskim przyjaciołom za zaszczepienie i utwierdzenie mnie w odporności, którą budowałam przez lata. Miłość, którą otrzymałam w ciągu ostatnich kilku dni, była bardziej znacząca niż mogłam sobie wyobrazić; miłość z pewnością przeważyła nad całą nienawiścią. Pozostaję w Polsce i pomimo tego nienawistnego czynu mam zamiar dalej grać dla drużyny, dla której tu przyjechałam. Chciałabym w swoim imieniu podziękować mojemu agentowi, koleżankom z drużyny oraz klubowi VBW Arka Gdynia za wsparcie i działania na rzecz sprawiedliwości. To moje jedyne oświadczenie i teraz chcę się skupić na zdrowiu i powrocie do zespołu" - napisała Amerykanka.
Przypomnijmy, że podejrzany o pobicie Cowling ochroniarz został zatrzymany przez policję. Klub Tkacka, w którym doszło do ataku na koszykarkę, w oświadczeniu opublikowanym na stronie "Przeglądu Sportowego" wyraził głębokie ubolewanie w związku z zaistniałą sytuacją. Jednocześnie podkreślił, że klub ochraniany jest przez firmę zewnętrzną, a w zdarzeniu nie uczestniczył żaden z pracowników lokalu. Klub podjął również współpracę z policją w celu wyjaśnienia sprawy.
W wyniku pobicia Cowling doznała m.in. złamania oczodołu. Obrażenia spowodowały, że 27-latki nie zobaczymy już w tym sezonie na parkietach ORLEN Basket Ligi kobiet.
Przejdź na Polsatsport.pl