Kamil Grabara wprost po meczu w Manchesterze. "Sami jesteśmy sobie winni"
FC Kopenhaga z Kamilem Grabarą w składzie przegrała z Manchesterem United 0:1 w meczu trzeciej kolejki Ligi Mistrzów. Polski bramkarz za porażkę obwinia wyłącznie swój zespół.
Duńscy piłkarze całkiem dobrze zaprezentowali się we wtorkowym spotkaniu. Do 72. minuty wynik pozostawał nierozstrzygnięty. Właśnie wtedy, ku uciesze fanów zgromadzonych na Old Trafford, bramkę zdobył Harry Maguire. Polski golkiper uważa, że ta porażka jest winą całego zespołu.
- Trzeci raz w Lidze Mistrzów sami jesteśmy sobie winni. Wiedzieliśmy, że Bayern Monachium i Galatasaray są w lepszej sytuacji mentalnej niż Manchester United i myślę, że prezentowaliśmy się całkiem przyzwoicie. Wiele razy znaleźliśmy się w miejscu, w którym chcieliśmy, ale brakowało tego ostatniego podania i dobrej decyzji. W Lidze Mistrzów to decyduje, a za fajne granie niestety nie ma punktów - powiedział Grabara w wywiadzie pomeczowym.
ZOBACZ TAKŻE: To nie był spacerek! Trudna przeprawa Realu Madryt w Bradze
Bramkarz pokusił się także o analizę sytuacji, w której Maguire zdobył decydującą bramkę.
- Powodem tracenia takich bramek jest to, że trzeba tę linię (obrony) przesunąć trochę wyżej. Gdyby on tę bramkę strzelił z 10 metrów to my nie możemy nikogo winić, ale to jest główka z 5-6 metrów. To zawsze jest niebezpieczne, bo czy piłka się odbije, czy trafi ją tak jak ją trafił, to będzie z tego problem. Nasze lenistwo, linia za nisko i nasza pasywność zdecydowała o tym, że padł ten gol - przyznał.
Gra Duńczyków w tym sezonie europejskich pucharów nie wygląda źle, mimo że mają oni na koncie tylko jeden punkt i zajmują ostatnie miejsce w tabeli grupy A. Rewanż między FC Kopenhagą i Manchesterem United odbędzie się 8 listopada o 21:00 w Kopenhadze.
- Nie wydaje mi się, żeby ten mecz u nas wyglądał dużo inaczej. Choć może, bo boisko mamy tragiczne… Wydaje mi się, że powinien być wyrównany - zakończył.
Przejdź na Polsatsport.pl