Rekord świata już w następnym meczu? Są na to duże szanse
Skrzydłowy Will Jordan może pobić rekord przyłożeń w jednej edycji Pucharu Świata w rugby. Nowozelandczyk w turnieju rozgrywanym we Francji zanotował osiem takich akcji i wyrównał osiągnięcie swoich rodaków: Jonaha Lomu (1999) i Juliana Savei (2015) oraz Bryana Habany z RPA (2007).
Teraz ustanowi rekord, jeśli zanotuje choć jedno przyłożenie w sobotnim finale z Republiką Południowej Afryki. Przyłożenie to punkt zdobyty poprzez dobiegnięcie z piłką za linię końcową. W zeszły piątek Nowozelandczyk zdobył hat-tricka w półfinale z Argentyną (44-6) i od tamtej pory dzieli ten rekord z trzema znanymi z przeszłości zawodnikami.
- To wspaniała lekcja pokory. Ci goście są legendami rugby. Pomogli w ewolucji pozycji, na której gram – skomentował następnego dnia Jordan.
Skrzydłowy nie zdobył punktu podczas pierwszego meczu z Francją, przegranego 13:27. Od tego czasu notował dwa przyłożenia w meczach z Włochami i Urugwajem, jedno przeciwko Irlandii i trzy w półfinale z Argentyną. W turniejowej klasyfikacji Jordan wyprzedza Francuza Damiana Penauda (6 przyłożeń), ale twierdzi, że nie przywiązuje dużej wagi do statystyk.
- Mogę nie punktować w finale, jeśli zostaniemy mistrzami świata – podkreślił.
Finał Pucharu Świata Nowa Zelandia - RPA na Stade de France rozpocznie się w sobotę o godz. 21.
- Will to wyjątkowy zawodnik. Wiadomo, że za każdym razem, gdy dotyka piłki, coś może się wydarzyć. Pokazał całą swoją klasę i dołożymy wszelkich starań, aby w finale ponownie miał przyłożenie – powiedział nowozelandzki środkowy Rieko Ioane po zwycięstwie nad Argentyną 44:6 w półfinale.
Przejdź na Polsatsport.pl