Tragiczny początek sezonu! Dziewiąta porażka z rzędu

Drużyna San Jose Sharks pozostaje jedyną w obecnym sezonie ligi NHL, która nie wygrała meczu. W niedzielę hokeiści z Kalifornii doznali dziewiątej porażki. Tym razem na wyjeździe z Washington Capitals 1:3.
Po dwóch tercjach spotkania w Waszyngtonie wydawało się, że hokeiści z San Jose zdołają wreszcie przełamać złą passę, bowiem po golu Luke'a Kunina w pierwszej części meczu prowadzili 1:0. Wszystko zmieniło się w trzeciej tercji, gdy krążek w bramce umieścili kolejno Dylan Strome, Tom Wilson oraz Jewgienij Kuzniecow, co dało zwycięstwo gospodarzom.
ZOBACZ TAKŻE: Montreal Canadiens testują nerwy swoich kibiców
Dla 29-letniego Wilsona był to 300. gol w karierze.
Serię czterech porażek przełamał zespół Edmonton Oilers, który pokonał Calgary Flames 5:2 w meczu "Heritage Classic", rozgrywanym na świeżym powietrzu.
"Myślę, że wróciliśmy do podstaw tego, jak lubimy grać i jak powinniśmy grać. Uważam, że jeździliśmy naprawdę dobrze. Byliśmy fizyczni. To przepis na sukces naszej grupy" - powiedział Evander Kane, który zanotował ostatnie trafienie dla Oilers do pustej bramki.
"W naszym klubie jest wielu dumnych ludzi i nikt nie był zadowolony ze sposobu, w jaki rozpoczęliśmy sezon. Uważam, że musimy po prostu grać w określony sposób. To był ważny wieczór dla naszego miasta i naszego zespołu" - podkreślił trener ekipy z Edmonton Jay Woodcroft.
Dla Calgary Flames to piąta porażka z rzędu
Przejdź na Polsatsport.pl