Niesamowite emocje w meczu Spurs! Zwycięstwo wyrwane w samej końcówce
Jeremy Sochan zdobył osiem punktów dla San Antonio Spurs, a jego drużyna w niesamowitych okolicznościach pokonała na wyjeździe Phoenix Suns 115:114 w meczu ligi NBA. Koszykarze z Teksasu na niespełna minutę przed końcem spotkania przegrywali pięcioma punktami.
Praktycznie przez cały mecz nic nie zapowiadało zwycięstwa Spurs. Suns w trzeciej kwarcie wygrywali już różnicą 20 punktów, a ostatnia część gry zaczynała się przy ich prowadzeniu 95:82.
Goście systematycznie jednak odrabiali stratę, a wydarzenia z ostatnich sekund prawdopodobnie zapamiętają na długo. Wsad Victora Wembanyamy na 6,8 s przed końcem pozwolił Spurs zbliżyć się na punkt. Następnie pod własnym koszem gwiazdor Suns Kevin Durant pozwolił odebrać sobie piłkę i Keldon Johnson dał gościom pierwsze prowadzenie w meczu. Na zegarze pozostawało 1,2 s. Rzut Duranta równo z ostatnią syreną okazał się niecelny.
- Po prostu cały czas walczyliśmy. Trzymaliśmy się razem bez względu na wynik i próbowaliśmy naprawić błędy - powiedział Johnson, który w całym meczu zdobył 27 punktów.
Wembanyama i Devin Vassell dołożyli po 18 pkt. 19-letni Francuz miał też osiem zbiórek i cztery bloki.
Sochan wyszedł do gry w pierwszej piątce zespołu. Przebywał na parkiecie 30 minut i w tym czasie trafił trzy z ośmiu rzutów z gry oraz dwa z trzech wolnych. Jego statystyki uzupełnia siedem zbiórek i pięć asyst. Popełnił pięć fauli.
Wśród pokonanych najlepszy był Durant - 26 pkt.
To była druga w sezonie wygrana Spurs, którzy na koncie mają też dwie porażki. W czwartek ponownie zagrają na wyjeździe z Suns, którzy również mają bilans 2-2.
Przejdź na Polsatsport.pl