Zacięty mecz Śląska Wrocław w Pucharze Europy. Porażka po dogrywce
Koszykarze Śląska Wrocław przegrali po dogrywce na wyjeździe z niemieckim Ratiopharm Ulm 103:108 (22:25, 24:24, 31:15, 17:30, 9:14) w meczu piątej kolejki grupy B Pucharu Europy. Wicemistrzowie Polski pozostają bez wygranej w tych rozgrywkach.
W pierwszej akcji meczu Łukasz Kolenda przymierzył z dystansu i Śląsk prowadził 3:0. Chwilę później również zza linii 6,75 metra trafił Karim Jallow i był remis. I tak wyglądała całe pierwsza kwarta – cios za cios, kosz za kosz. Żadnej z drużyn nie udało się zbudować większej przewagi i wynik bliski był remisu. W końcówce gospodarze zatrzymali wrocławian, zdobyli pięć punktów z rzędu i wyszli na prowadzenie 25:20
ZOBACZ TAKŻE: Piłkarze Śląska Wrocław zamienili się w koszykarzy. "Luźniejsze zajęcia pomogły oczyścić głowę"
W drugiej kwarcie zaczęła rosnąć przewaga koszykarzy z Ulm. Gospodarze prowadzili 32:26, kiedy z dystansu przymierzył Thomas Klepeisz i wicemistrzowie Polski tracili już dziewięć punktów. Od tego momentu mecz się wyrównał, aż do wyniku 47:35. Do końca pozostawało niewiele ponad trzy punkty i ten okres wrocławianie wygrali 11:2. Doskonale w tym fragmencie przed przerwą spisywał się Dusan Miletic, który skutecznie walczył na tablicach i zdobył pięć punktów.
W trzeciej kwarcie długo trwała wymiana ciosów. Po pięciu minutach było 60:58, ale kolejne fragmenty należały zdecydowanie do Śląska. Wrocławianie świetnie spisywali się w defensywie i pozwolili rywalom na rzucenie tylko czterech punktów, a sami zdobyli aż 19 i odskoczyli na 77:64.
W ciągu czterech minut czwartej kwarty stracili jednak całą przewagę. Śląsk popełniał błędy, ale przede wszystkim grał nieskutecznie. Fatalną serię przerwał Miletic, ale wtedy był ponownie remis (79:79). Po tym jak Mikołaj Adamczak wykorzystał jeden z rzutów osobistych było jeszcze tylko 83:80 dla Ulm, ale szybko zrobiło się 87:80.
Trener Oliver Vidin poprosił o czas. Wskazówki pomogły, bo Śląsk zaczął odrabiać straty i po skutecznej „trójce” Łukasza Kolendy na 11 sekund przed końcem było 92:91. Gospodarze odskoczyli jeszcze na trzy "oczka", ale najpierw Kolenda wykorzystał jeden, a następnie Arciom Parachouski dwa rzuty osobiste (94:94) i potrzebna była dogrywka.
Przy stanie 96:96 zespół z Ulm odskoczył na pięć punktów i Śląsk znowu musiał gonić wynik. Wicemistrzowie zbliżyli się na dwa czy trzy punkty (99:101, 103:106), ale strat już nie odrobili i ponieśli piątą porażkę w Pucharze Europy.
Ratiopharm Ulm - Śląsk Wrocław 108:103 (25:22, 24:24, 15:31, 30:17, 14:9)
Ratiopharm Ulm: Karim Jallow 23, Dakota Mathias 16, Trevion Williams 16, Georginho De Paula 12, Thomas Klepeisz 12, Juan Nunez 11, Pacoma Dadiet 8, LJ Figueroa 5, Tobias Jensen 3, Philipp Herkenhoff 2, Maximilian Langenfeld 0
Śląsk Wrocław: Łukasz Kolenda 29, Dusan Miletic 17, Hassani Gravett 13, Michał Sitnik 12, Arciom Parachouski 10, Mateusz Zębski 9, Aleksander Wiśniewski 5, Mikołaj Adamczak 5, Saulius Kulvietis 3, Jamoda Bryant 0
Przejdź na Polsatsport.pl