Kryzys Legii Warszawa nie wziął się z niczego. Dariusz Dziekanowski wskazał powody

Kryzys Legii Warszawa nie wziął się z niczego. Dariusz Dziekanowski wskazał powody
fot. PAP
Tomas Pekhart nie mógł uwierzyć w porażkę ze Stalą Mielec. Dariusz Dziekanowski (z prawej) uważa, że problem Legii tkwi przede wszystkim w głowie piłkarzy

- W ostatnim spotkaniu ze Stalą Mielec widać było, że "Legioniści" nie byli myślami na boisku, nie pomagali sobie wzajemnie. Zauważyłem to po mowie ciała. Legii nie pomagają też duże rotacje w obronie. Najważniejszą bolączką jest jednak brak determinacji zawodników – punktuje w rozmowie z nami Dariusz Dziekanowski. Dziś o godz. 21.00 "Legioniści" zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Tychy, w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Transmisja w Polsacie Sport i na Polsat Box Go.

Michał Białoński, Polsat Sport: Z czego wynika kryzys Legii? W czterech meczach ligowych w październiku poniosła same porażki, jej stosunek bramek to 2-11. W całej lidze gorszy dorobek za ten miesiąc ma tylko ŁKS, który strzelił o jedną bramkę mniej, ale rozegrał tylko trzy spotkania.

 

Dariusz Dziekanowski, były napastnik Legii i reprezentacji Polski, król strzelców Ekstraklasy z 1988 r., mistrz Polski z 1994 r.: To prawda, że ostatnie cztery mecze były przez Legię fatalnie wykonane. Według mnie, problem bierze się z niewłaściwego podejścia do meczów. Na początku sezonu Legia grała bardzo efektownie, kreatywnie, strzelała dużo bramek, ale fakt, że dużo też traciła. Widać kilka problemów. Słabo spisuje się linia defensywna Legii, ale też pomocnicy za bardzo nie pomagają. To przekłada się na spadek skuteczności i kreatywności, w efekcie pogarszają się wyniki.

 

Pamiętajmy, że pozostałe drużyny Ekstraklasy na Legię mobilizują się wyjątkowo mocno. Na początku sezonu warszawianie radzili sobie z tym, bo byli bardzo zdeterminowani, imponowali ochotą do wygrywania, ale teraz tego brakuje. W ostatnim spotkaniu ze Stalą Mielec widać było, że "Legioniści" nie byli myślami na boisku, nie pomagali sobie wzajemnie. Zauważyłem to po mowie ciała.

 

Podkreśla pan kłopoty drugiej linii. Kontuzjowany jest Bartosz Kapustka, a Robert Pich i Igor Kharatin terminują w rezerwach. Uważa pan, że kadra, którą dysponuje trener Kosta Runjaic jest na tyle mocna, że powinna wyjść z kryzysu bez wzmocnień? W Lidze Konferencji tego kryzysu nie widać, Legia lideruje w mocnej grupie.

 

Uważam, że Legia ma na tyle mocną kadrę, że powinna lepiej radzić sobie również w naszej lidze. Na pewno nie pomagają jej duże rotacje w obronie. W defensywie musi być stabilnie, trener powinien się zdecydować na jeden skład. W piłce tak nie jest, że dysponuje się pięcioma równorzędnymi zawodnikami w każdej formacji. Tym bardziej, jeśli weźmie się pod uwagę aktualną formę i predyspozycje danego piłkarza pod kątem jego przydatności na starcie z konkretnym przeciwnikiem. Rotować składem można w ofensywnie, ale nie w defensywie.

Powtarzam, obecna kadra Legii jest wystarczająca, by sprostać zadaniom.

 

Jeszcze w tym roku, do 20 grudnia, Legia rozegra 11 meczów.

 

Pamiętam, jak na początku sezonu spisywali się Elitim czy Muci, którzy teraz w niektórych meczach siedzą na ławce rezerwowych. Uważam, że w Legii za wcześnie przyszedł ten mały kryzys, który dopada często drużyny pod koniec pierwszej części sezonu. Tymczasem za nami dopiero jedna trzecia rozgrywek.

 

Najważniejszą bolączką jest brak determinacji zawodników Legii. Dzięki niej można wygrywać mecze, nawet będąc w trochę gorszej dyspozycji. Tymczasem ligowym przeciwnikom Legii tej determinacji nie brakuje, z tego biorą się porażki stołecznej drużyny. Taka jest różnica.

 

Pan się zgadza z tezą, że pękniecie nastąpiło po porażce w Alkmaar, gdzie w areszcie na noc zostali zatrzymani Pankov i Josue, a oficjele klubowi, na czele z prezesem Dariuszem Mioduskim, zostali sponiewierani przez policję?

 

Na pewno to nie wpłynęło korzystnie na zespół, ale zwróćmy uwagę, że Legia w Alkmaar nie grała tak źle. To był mecz na remis. Pamiętajmy o tym, że tak naprawdę jesteśmy dopiero na początku sezonu. Fakt, że Legia zanotowała dobry start w Lidze Konferencji. Perypetie, które spotkały Legię w Alkmaar powinny zjednoczyć zespół. Nie radziłbym zawodnikom szukać wymówek. Powinni się skoncentrować na lepszym przygotowaniu mentalnym do kolejnych meczów. Powinni pokazywać dużą energię i chęć gry. Przecież kilka tygodni temu pokonali Aston Villę! Ostatnio ograli Zrinjskiego, więc powinni być naładowani zdrową energią.

 

Uważa pan, że Kosta Runjaić poradzi sobie z kryzysem w lidze? Legia potrafiła zwalniać trenerów po serii czterech porażek, choć teraz strefa spadkowa, jak za kadencji Czesława Michniewicza, jej nie grozi.

 

Nie wiem jak sobie poradzi Kosta Runjaic. Faktycznie, Legia nie jest łatwym zespołem do prowadzenia i trenerzy bardzo często płacą za to swoją głową. Musi nastąpić mobilizacja wszystkich w klubie. Rozmowy w gronie: zarząd, dyrektor sportowy, sztab szkoleniowy, powinny doprowadzić do znalezienia przyczyny porażek ligowych. Nie powinny teraz powstawać podziały, tylko należy znaleźć lekarstwo i to szybko.

 

Zatem, według pana, najważniejszym powodem potknięć legionistów w Ekstraklasie jest złe podejście piłkarzy do tych meczów?

 

Podejrzewam, że zawodnicy spoczęli trochę na laurach, po tym, co pokazali na początku rozgrywek. Uważam, że cały problem tkwi przede wszystkim w ich głowach.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie