Zbliża się to, co nieuniknione. Paul Pogba poniesie surową karę
Media są zgodne co do jednego. Paul Pogba poniesie surową karę. Przyłapanego na dopingu Francuza może czekać nawet dwuletnia dyskwalifikacja.
To miał być jeden z tych "romantycznych" futbolowych powrotów. Po nieudanej przygodzie w Manchesterze United Paul Pogba wrócił do klubu, z którym świętował największe sukcesy i w którym zapracował sobie na miano jednego z najlepszych pomocników na świecie. Jednak w tym bajkowym scenariuszu Pogba "zapomniał tekstu", a improwizacja w hollywoodzkim kinie nie ma prawa bytu.
ZOBACZ TAKŻE: Przełamanie Ajaksu Amsterdam. Pierwsze zwycięstwo w Eredivisie od sierpnia
12 meczów. Dokładnie tyle w barwach "Starej Damy" po powrocie do klubu rozegrał Pogba. To za mało by ocenić, czy pod względem sportowym Francuz wciąż może być wzmocnieniem drużyny Massimilano Allegriego. Ta ocena może pozostać w zawieszeniu przez długi czas, bo Pogba szukając drogi na skróty, pobłądził i znalazł się w ciemnym zaułku.
Niepokojące informacje z Włoch dotarły do mediów we wrześniu bieżącego roku. Po meczu z Juventusu z Udinese przeprowadzono losowe testy antydopingowe. Pech, a może sprawiedliwość sprawiły, że wylosowany do badania został właśnie Francuz. W organizmie Pogby wykryto testosteron - jeden ze środków zakazanych i traktowanych w zawodowym sporcie jako doping. Próbka B potwierdziła, że pomocnik korzystał ze "wspomagacza" co zwiastowała duże problemy zawodnika "Starej Damy".
Francuz został zawieszony przez Juventus w trybie natychmiastowym. Nie może występować w meczach oraz trenować z drużyną. Dodatkowo klub z Turynu obniżył pensję Pogby do 2 tysięcy euro miesięcznie - czyli kwoty minimalnej ustalonej w umowie zbiorowej z Włoskim Stowarzyszeniem Piłkarzy. Zamiast 10,48 miliona euro rocznie, pomocnik zainkasuje niecałe 43 tysiące. Jak podają włoskie media, 30-latek dba o formę swoim domu pod okiem trenera personalnego.
Po ogłoszeniu informacji, że Francuz został przyłapany na dopingu, media prześcigały się w informacjach, jaka kara spotka pomocnika Juventusu. W sieci pojawiały się nawet informację, że może mu grozić nawet czteroletni zakaz gry w piłkę. Ten scenariusz wydaje się jednak mało prawdopodobny, co nie oznacza, że 30-latek uniknie surowej kary.
Zdaniem La Gazzetty dello Sport ostatnia apelacja pomocnika została odrzucona przez Światową Agencję Antydopingową. To złe informacje dla Francuza, bo oznaczają one proces, w którym przeanalizowana zostanie również sytuacja z 2016 roku. Wówczas w organizmie Pogby również wykryto testosteron, ale piłkarz twierdził, że przypadkowo zażył niedozwoloną substancję. Teraz o przypadku nie może być mowy. "Recydywa" prawdopodobnie kosztować będzie Francuza dwuletnią dyskwalifikację.
Jeśli taki wyrok spadnie na Pogbę, wielce prawdopodobne jest, że Juventus skorzysta z opcji rozwiązania kontraktu z zawodnikiem. To może oznaczać, że Francuz już nie wróci do "poważnej" piłki".
Przejdź na Polsatsport.pl