Iga Świątek zrobi to Arynie Sabalence? To może zaboleć!
Iga Świątek w półfinale turnieju WTA Finals w Meksyku zmierzy się z Aryną Sabalenką. Będzie to zatem starcie wiceliderki z liderką światowego rankingu. Stawka tego meczu jest ogromna, ponieważ wygrana Polki otworzy jej drzwi do odzyskania miana "rakiety" numer jeden. Dla Białorusinki utrata pierwszego miejsca jeszcze w tym roku, zaledwie po kilku tygodniach, byłaby sporym ciosem.
Przypomnijmy, że Świątek straciła panowanie w kobiecym tenisie po wrześniowym US Open. Wówczas Polka odpadła w czwartej rundzie, natomiast Sabalenka dotarła do finału, w którym przegrała z Coco Gauff.
Wydawało się, że nic nie stanie na przeszkodzie, aby Białorusinka skończyła ten rok kalendarzowy na pierwszym miejscu w rankingu WTA. Tylko kataklizm mógł odebrać jej fotel lidera. Kataklizm lub... genialna forma Świątek.
Polka po kilku słabszych turniejach, znowu wróciła do formy, którą znamy wszyscy. W październiku w efektownym stylu wygrała turniej WTA w Pekinie, natomiast na trwającym WTA Finals w Meksyku zameldowała się w półfinale z kompletem zwycięstw i bez straconego seta.
ZOBACZ TAKŻE: Hubert Hurkacz wycofał się z turnieju w Metz. Będzie rezerwowym podczas ATP Finals
Dzięki temu Świątek mozolnie goni Sabalenkę w rankingu punktowym WTA. Białorusinka wyszła z grupy, ale z drugiego miejsca, notując porażkę z niepokonaną Jessiką Pegulą. Taki scenariusz mocno skomplikował jej sytuację w kontekście panowania w kobiecym tenisie.
Matematyka w tym przypadku sprzyja Świątek, ale pod dwoma warunkami. Pierwszym, podstawowym jest zwycięstwo z Sabalenką w półfinale. Obie tenisistki mierzyły się już w tym roku dwukrotnie. Najpierw lepsza w finale kwietniowego WTA w Stuttgarcie była Polka. Dwa tygodnie później w finale WTA w Madrycie zrewanżowała się Sabalenka. Obie zawodniczki spotkały się również w ubiegłorocznym półfinale WTA Finals. Wówczas górą z tamtego starcia wyszła Białorusinka.
Drugim warunkiem jest wygrana Świątek w finale, ponieważ sam triumf w półfinale nie wystarczy, aby jeszcze w tym roku zdetronizować rywalkę ze wschodu. Biorąc pod uwagę formę naszej zawodniczki, oba scenariusze są bardzo możliwe do zrealizowania. Jeszcze niedawno wydawało się, że przegonienie Sabalenki w 2023 roku jest nierealne. Dwa udane turnieje pod jego koniec mogą jednak wystarczyć do szybkiego odzyskania palmy pierwszeństwa w rankingu WTA.
Mecz Świątek - Sabalenka w nocy z soboty na niedzielę o godz. 0:30 czasu polskiego.
Przejdź na Polsatsport.pl